Chińska cenzura ponownie zbiera swoje żniwo. Pod koniec stycznia media obiegła informacja, że w Chinach na platformach streamingowych powrócił kultowy film Davida Finchera, Fight Club. Produkcja doczekała się jednak zmienionego zakończenia, które wpływa na odbiór całego filmu. Podobny przypadek spotkał serial Przyjaciół, z którego wycięto sceny niezgodne z linią narzuconą przez Komunistyczną Partię Chin. Teraz ofiarą cenzury stał się Keanu Reeves, który podpadł tamtejszym władzom za publiczne poparcie dla Tybetu.
Wszystkie filmy z aktorem zostały usunięte z chińskich serwisów VOD, takich jak Tencent Video, Youku i Migu Video. Keanu Reeves wziął udział w dorocznym koncercie Tibet House Benefit, obok takich gwiazd, jak Laurie Anderson, Patti Smith, Cyndi Lauper i Iggy Pop. Impreza odbyła się na początku marca, ale aktor wzbudził kontrowersje w Chinach jeszcze w styczniu po ogłoszeniu jego udziału. Reeves publicznie wsparł niepodległość Tybetu, co nie spodobało się chińskim nacjonalistom, którzy zaczęli protestować mediach społecznościowych. Chiny od wielu lat odrzucają autonomię Tybetu, roszcząc sobie prawa do tego kraju, i otwarcie krytykują artystów, którzy popierają Tybet i Dalajlamę.
Słowa Reevesa zbiegły się z premierą Matrixa Zmartwychwstania w Chinach, który rozczarowało w kinach, przynosząc marne 13,6 miliona dolarów wpływów. Na prawdziwe konsekwencje musieliśmy poczekać nico dłużej i platformy streamingowe w Chinach zostały zmuszone do usunięcia wszystkich dostępnych w ofercie filmów z gwiazdorem. Jak podaje Los Angeles Times, co najmniej 19 produkcji zostało skasowanych z serwisu Tencent Video. Jedynym pozostawionym filmem jest Toy Story 4, w którym aktor podkładał głos postaci Duke’a Cabooma. Tylko ze względu na wymienioną lokalną obsadę dubbingową filmu w napisach końcowych, film Pixara mógł pozostać na streamingu. Nie wiadomo, czy chińskie agencje regulacyjne wymusiły na serwisach VOD usunięcie filmów, czy też same platformy same wyszły z inicjatywą, aby uniknąć potencjalnie kłopotliwych treści.