Kevin Costner ujawnił swoje pierwotne plany odnośnie Yellowstone. Miał być tylko jeden sezon.
69-letni aktor znakomicie odnalazł się w roli Johna Duttona, a serial Yellowstone stał się wielkim hitem Paramount+. Później rozpętało się piekło związane z odejściem Costnera z tej produkcji, związanej z realizacją jego autorskiego westernuHorizon: An American Saga. Teraz już wiemy, że gwiazdor nie powróci do roli charyzmatycznego farmera, a więc nie pojawi się w drugiej połowie piątego i w ostatnim sezonie.
Kevin Costner: w Yellowstone chciałem być przez jeden sezon
Yellowstone było wspaniałym momentem w moim życiu. Pamiętam, jak to przeczytałem i pomyślałem, że chcę to zrobić. Może zrobić jeden sezon lub tylko jeden długi film, a skończyło się na pięciu sezonach.
Wielu uważało, że western Costnera był jedynie pretekstem do odejścia z serialu, ale dzisiaj już wiemy, że ten film pochłonął go bez reszty – scenariusz, reżyseria i własna rola to naprawdę bardzo wiele obowiązków. Nic dziwnego, że postawił na własne dziecko, które może okazać się dziełem jego życia i podsumowaniem całego dorobku artystycznego.
Ważne było dla mnie, aby móc robić inne rzeczy i spróbować sprawić, żeby to sprawnie działało. Jednak nie byłem w stanie tego pogodzić.
Gry, filmy, seriale, komiksy, technologie i różne retro
graty. Lubię także sprawdzać co słychać w kosmosie. Kiedy przytrafia się okazj wyjeżdżam w podróże dalekie lub bliskie i robię tam masę zdjęć.
Szkoda że się nie dogadali. Costner mógł przecież zagrać epizodyczną rolę, wystarczyło że wprowadzą wątek nawrotu jego choroby tak żeby naturalnie zamknąć wątek jego postaci. Zakładam że po prostu scenarzyści mieli zbyt duże plany wobec postaci Johna i nie chcieli iść na kompromis, a Costner miał za dużo na głowie i też był uparty. Albo równie dobrze on mógł robić po prostu problemy.
Moim zdaniem lepsza byłaby choćby jego epizodyczna rola niż "pozbycie się postaci", ale cóż, tak to bywa przy wielosezonowych serialach że aktorzy "wypadają" w pogoni za szczęściem - zobaczymy jak to rozwiązali, pewnie zginie gdzieś offscreenowo, może w katastrofie śmigłowca czy coś (to by było chyba najbardziej sensowne). Inna sprawa że w takim wypadku cały sezon to będzie "cope" z faktem jego śmierci i przepisanie pod to scenariusza.