Przed tygodniem informowaliśmy o kłopotach Warner Bros., przeciw któremu został wniesiony pozew, w którym studio Village Roadshow oskarżyło wytwórnię o stosowanie nieuczciwych praktyk przy planowaniu hybrydowej dystrybucji Matrixa Zmartwychwstania. Studio uważa, że Warner Bros. naruszył obowiązuje od lat kontrakty, mając na celu osłabienie marki Matrix, aby nie dopuścić do kontynuowania serii w ewentualnych kontynuacjach i spin-offach. Przypomnijmy, że film mógł stracić nawet kilkaset milionów dolarów, które nie zostały zrekompensowane przez premierą na HBO Max.Na dłuższą odpowiedź Warner Bros. w sprawie pozwu musieliśmy trochę poczekać. W oświadczeniu wytwórnia domaga się odrzucenia sprawy i zarzuca Village Roadshow dwulicowość. Jak twierdzą przedstawiciele Warnera, podczas premiery studio cieszyło się z umieszczenia ich nazwy w napisach końcowych. Mimo to teraz szukają sposobu na zrezygnowanie z umownego zobowiązania do zapłacenia swojej części budżetu przeznaczonego na film.
Działania Village były dwulicowe, a ten spór jest równie zawiły. Village cieszył się, że nazwa firmy znalazła się w napisach końcowych filmu, przedstawiciele pojawili się na światowej premierze w San Francisco i przedstawili się mediom jako producenci filmu. Ale teraz zrezygnowali z umownego zobowiązania do zapłacenia swojej części kosztów filmu.
Warto zauważyć, że przez cały 2021 rok osiągnęliśmy wzajemnie akceptowalne porozumienie dotyczące wszystkich filmów wydanych w ubiegłym roku, aby zapewnić dodatkowe wynagrodzenie reżyserom, aktorom i innym twórcom oraz naszym partnerom w świetle naszej strategii hybrydowej dystrybucji filmów podczas pandemii. Jedynym wyjątkiem jest firma Village, która odmówiła wywiązania się ze swojego zobowiązania do pokrycia części kosztów produkcji, odrzucając oferowaną przez nas możliwość wyeliminowania ryzyka związanego z jakimikolwiek gorszymi wynikami finansowymi.
Zamiast tego Village chciał czerpać korzyści z publicznego prezentowania się jako współwłaściciele i producenci, jednocześnie zachowując „swobodne spojrzenie” na ostateczny wynik występu filmowego bez żadnych inwestycji finansowych z ich strony.
Nie tak prowadzimy interesy, a już na pewno nie z zaufanymi partnerami.