Pod koniec marca na Disney+ pojawił się ocenzurowany odcinek serialu Falcon i Zimowy żołnierz. Epizod otrzymał dwie zmodyfikowane sceny, z których pozbyto się brutalności. Firma szybko zareagowała na kontrowersje wyjaśniając, że winna jest kontrola oprogramowania. Nieoczekiwanie kolejna produkcja Marvela otrzymała zmienioną wersję. Jak podał serwis The Direct, tym razem cenzura dotyczy krótkometrażowego filmu Marvel One-Shot: Niech żyje król z 2014 roku, który zadebiutował wraz z wydaniem Thor: Mroczny świat na nośnikach fizycznych oraz w cyfrowej dystrybucji. Z najnowszej wersji dostępnej na platformie streamingowej wycięto tylko jedno słowo.
Jeden z widzów dostrzegł, że krótkometrażówka zawiera zmieniony dialog względem oryginału. W scenie, gdy Trevor Slattery grany przez Bena Kingsleya, wpada z tacą pełną jedzenia na współwięźnia, ten zaczyna mu grozić, ale z pomocą przychodzi mu Herman (Lester Speight). W oryginale krzyczy „Hey cracker! What’s up?”, co tłumaczy się jako „Hej białasie! Co jest?”. To właśnie słowo “cracker” zostało wycięte i w nowej wersji Herman krzyczy jedynie „Hej! Co jest?”.
GramTV przedstawia:
Tym razem Disney raczej nie zrzuci winy na problemy techniczne z pojawieniem się na serwerach Disney+ błędnych plików. Korporacja najwyraźniej zdecydowała się edytować film, aby usunąć słowo, które mogłoby zostać uznane za rasistowskie. Tym bardziej że w filmie wypowiada je czarnoskóra postać. Disney woli uniknąć przyszłych kontrowersji, które mogłyby wyniknąć z tego, że na platformie skierowanej do rodzin z dziećmi istniała wersja zawierająca pejoratywne określenie.
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Napisz komentarz jako pierwszy!