Koniec współdzielenia kont jeszcze w 2022 roku. Netflix wprowadzi reklamy

Ostatni raport Netflixa nie został dobrze przyjęty przez inwestorów. Firma wykazała pierwszy od dziesięciu lat spadek liczby subskrybentów. Strata 200 tysięcy abonentów przyniosła nieoczekiwane konsekwencje, nie tylko w ogromnym spadku wyceny akcji, ale również kapitalizacji Netflixa, która zmniejszyła się o 54 miliardy dolarów. Platforma musiała znaleźć sposób, aby nie tylko zatrzymać u siebie użytkowników, ale również większych ich liczbę. Firma szykuje więc wielkie zmiany, które nie wszystkim przypadną do gustu.

Redakcja The New York Times uzyskała informacje od jednego z pracowników Netflixa, który zdradził, że jedna z form walki z odpływem subskrybentów będzie koniec z współdzielenia kont. Jeszcze w połowie marca platforma ogłosiła wprowadzenie testów pobierania dodatkowej opłaty za dzielenie się kontem w pierwszych krajach. Według analityków firma walczy o dodatkowe zyski sięgające miliardów dolarów. Netflix nie ma nic przeciwko współdzieleniu konta, o ile zostanie uiszczona odpowiednia opłata za dodatkowy profil osoby, która mieszka poza gospodarstwem domowym właściciela konta.

Dyrektor operacyjny Netflixa Greg Peters zapowiedział, że globalne wprowadzenie dodatkowych opłat zajmie „około roku”. Prawdopodobnie firma rozszerzy swoje testy o kolejne kraje i stopniowo będzie je rozszerzać na kolejne regiony. Możemy być jednak pewni, że jeżeli testy zakończą się sukcesem dla platformy, za rok na całym świecie zostanie wprowadzona opłata za współdzielenie konta.

Jeżeli komuś takie rozwiązanie nie będzie pasowało, Netflix zaoferuje tańszy plan z reklamami. Szczegóły nie zostały zdradzone, ale oferta zostanie uruchomiona w ostatnich trzech miesiącach bieżącego roku. Platforma kopiuje więc rozwiązanie konkurencji, która od dłuższego czasu posiada w swojej ofercie tańsze plany z reklamami. Jedynie Apple jeszcze nie zdecydowało się na taki ruch, zaś HBO i Hulu zdaniem firmy „utrzymały silne marki, oferując jednocześnie usługi wspierane reklamami”. Według władz Netflixa jest to rozwiązanie, którego „chcą ludzie”.