Mistrz grozy ujawnił tytuł jednego filmu, z którego wyszedł podczas kinowego seansu.
Najnowsza odsłona Jurassic World podzieliła publiczność, zbierając wiele słabych ocen od widzów. Jednej z osób, której nie spodobało się wielkie zwieńczenie serii był autor kryminałów Linwood Barclay. Jego kolega po fachu, Stephen King, odpowiedział na post Barclaya w mediach społecznościowych, który co prawda nie miał nic do powiedzenia o najnowszym odcinku franczyzy z dinozaurami, za to zdradził tytuł jedynego filmu, z którego wyszedł podczas seansu.
Stephen King w całym swoich dotychczasowym dorosłym życiu nie był w stanie dokończyć wyłącznie pierwszej części Transformersów z 2007 roku. Film wyreżyserowany przez Michaela Baya pokonał popularnego pisarza, który nie był w stanie kontynuować oglądania filmu. Niestety autor powieści nie zdradził powodów, przez które opuścił salę kinową. Najwyraźniej wielkie roboty bijące się między sobą nie są tym, czego King szuka w kinie.
Wczytywanie ramki mediów.
GramTV przedstawia:
Transformers zarobił na całym świecie aż 709 milionów dolarów i stał się początkiem jednej z najbardziej dochodowych franczyz w historii. Najnowszy, siódmy film z serii, zatytułowany Transformers: Przebudzenie bestii zadebiutuje już 9 czerwca 2023 roku.
Zwrócę Ci uwagę że próbując bronić te filmy w zasadzie udało Ci się napisać tylko jedną rzecz którą można odebrać jako pozytywną czyli to że się ładnie transformują.
Kresegoth napisał:
Jako fan oryginalnego serialu i posiadacz filmu z 1986 na BR nie do końca się zgodzę :) Tzn. tak - nie będę ich bronił jako filmów wybitnych, czy nawet bardzo dobrej adaptacji materiału źródłowego (no bez jaj). Ale są w nich elementy z oryginału, które doceniam w nowej postaci. Np. fakt, iż posiedzieli i pomyśleli, gdzie poszczególne elementy karoserii przemieszczą się podczas transformacji, bo nie mogli sobie pozwolić na umowność i ciągłe zmiany rozmiarów. W oryginale taki Soundwave jest wielkości Megatrona, ale transformuje się w boomboxa, którego noszą ludzie (z kilkoma Transformerami-kasetami podlegającymi takim samym zasadom). Jako że jego funkcją jest infiltracja, zamiana magnetofonu na satelitę to bardzo dobry pomysł. Tym samym pierwszy film z 2007 do tej pory dobrze mi się ogląda, mimo durnego Sama, czy głupich gagów typu sikanie Bumblebee. Drugiego filmu nijak nie wybronię, bo tam nawet z ikonicznej śmierci Optimusa z wersji animowanej zrobiono popłuczyny. Trzeci film jest moim drugim w rankingu. I znowu - zdaję sobie sprawę z mega głupich scen (Deep Wang) i jeszcze głupszego Sama, który zdaje się cofać w rozwoju, ale już pomysł na kosmiczny most i transport Cybertrona jest znowu żywcem z kreskówki i podoba mi się jego uwspółcześnienie. Co do filmów 4 i 5, to udaję, że nie istnieją ;p No ale co kto lubi :)
Jako przykłady podałem transformacje, zmiany/uwspółcześnienia postaci, czerpanie pomysłów na wątki fabularne z oryginału. I podkreślam: przykłady. Nie mam zamiaru wymieniać całej listy przy każdym z filmów. Napisałem, że się nie do końca zgodzę, podałem dlaczego i tyle w tym temacie. Nie zamierzam nikogo przekonywać do, jakby nie patrzeć, durnej, popcornowej, aczkolwiek dla mnie przyjemnej rozwałki.
dariuszp
Gramowicz
05/07/2022 21:46
Kresegoth napisał:
Jako fan oryginalnego serialu i posiadacz filmu z 1986 na BR nie do końca się zgodzę :) Tzn. tak - nie będę ich bronił jako filmów wybitnych, czy nawet bardzo dobrej adaptacji materiału źródłowego (no bez jaj). Ale są w nich elementy z oryginału, które doceniam w nowej postaci. Np. fakt, iż posiedzieli i pomyśleli, gdzie poszczególne elementy karoserii przemieszczą się podczas transformacji, bo nie mogli sobie pozwolić na umowność i ciągłe zmiany rozmiarów. W oryginale taki Soundwave jest wielkości Megatrona, ale transformuje się w boomboxa, którego noszą ludzie (z kilkoma Transformerami-kasetami podlegającymi takim samym zasadom). Jako że jego funkcją jest infiltracja, zamiana magnetofonu na satelitę to bardzo dobry pomysł. Tym samym pierwszy film z 2007 do tej pory dobrze mi się ogląda, mimo durnego Sama, czy głupich gagów typu sikanie Bumblebee. Drugiego filmu nijak nie wybronię, bo tam nawet z ikonicznej śmierci Optimusa z wersji animowanej zrobiono popłuczyny. Trzeci film jest moim drugim w rankingu. I znowu - zdaję sobie sprawę z mega głupich scen (Deep Wang) i jeszcze głupszego Sama, który zdaje się cofać w rozwoju, ale już pomysł na kosmiczny most i transport Cybertrona jest znowu żywcem z kreskówki i podoba mi się jego uwspółcześnienie. Co do filmów 4 i 5, to udaję, że nie istnieją ;p No ale co kto lubi :)
Zwrócę Ci uwagę że próbując bronić te filmy w zasadzie udało Ci się napisać tylko jedną rzecz którą można odebrać jako pozytywną czyli to że się ładnie transformują.
Kresegoth
Gramowicz
05/07/2022 19:21
dariuszp napisał:
Może był fanem oryginału? Sam bardzo lubiłem jako dzieciak Transformers. I nadal jestem ogromnym fanem Transformers: The Movie z 1986 roku.
Niestety filmy Baya są okropne pod każdym względem.
Jako fan oryginalnego serialu i posiadacz filmu z 1986 na BR nie do końca się zgodzę :) Tzn. tak - nie będę ich bronił jako filmów wybitnych, czy nawet bardzo dobrej adaptacji materiału źródłowego (no bez jaj). Ale są w nich elementy z oryginału, które doceniam w nowej postaci. Np. fakt, iż posiedzieli i pomyśleli, gdzie poszczególne elementy karoserii przemieszczą się podczas transformacji, bo nie mogli sobie pozwolić na umowność i ciągłe zmiany rozmiarów. W oryginale taki Soundwave jest wielkości Megatrona, ale transformuje się w boomboxa, którego noszą ludzie (z kilkoma Transformerami-kasetami podlegającymi takim samym zasadom). Jako że jego funkcją jest infiltracja, zamiana magnetofonu na satelitę to bardzo dobry pomysł. Tym samym pierwszy film z 2007 do tej pory dobrze mi się ogląda, mimo durnego Sama, czy głupich gagów typu sikanie Bumblebee. Drugiego filmu nijak nie wybronię, bo tam nawet z ikonicznej śmierci Optimusa z wersji animowanej zrobiono popłuczyny. Trzeci film jest moim drugim w rankingu. I znowu - zdaję sobie sprawę z mega głupich scen (Deep Wang) i jeszcze głupszego Sama, który zdaje się cofać w rozwoju, ale już pomysł na kosmiczny most i transport Cybertrona jest znowu żywcem z kreskówki i podoba mi się jego uwspółcześnienie. Co do filmów 4 i 5, to udaję, że nie istnieją ;p No ale co kto lubi :)