Rano do sieci trafiły pierwsze opinie o Marvels, które były zaskakująco optymistyczne. Mogły one zmylić niektórych fanów, którzy czekają na piątkową premierę filmu. Jednak już po pierwszych recenzjach mamy jasność, że najnowsza produkcja z MCU to kolejna katastrofa i film przez wielu krytyków został zmiażdżony. Chociaż pojawiło się sporo pozytywnych ocen, to przeważają jednak te ze środka skali i negatywne, wraz z jedną oceną wynoszącą okrągłe 0/10 od New York Post.
Marvels – pierwsze recenzje bez litości dla filmu
W serwisie Rotten Tomatoes Marvels może pochwalić się tylko 55% pozytywnych opinii z 77 recenzji. Średnia ocena wynosi 5,6/10. Podobnie sprawa wygląda na Metacritic, gdzie średnia nota to 51/100 z 36 recenzji. Marvels dołączyło do elitarnego grona najgorzej ocenianych produkcji z MCU, obok Eternals, Ant-Mana i Osy: Kwantomanii oraz Tajnej Inwazji.
Niewielu recenzentów chwali film, ale doceniają Marvels za efektowną akcję, która daje mnóstwo zabawy, sporo humoru, który potrafi rozbawić, a także relacje między bohaterkami, mające stanowić najlepszy element filmu. Padają nawet stwierdzenia, że to powrót do formy Marvela i najnowsza produkcja jest jedną z najlepszych od wielu lat.
Większość krytyków nie zostawia jednak na Marvels suchej nitki, twierdząc, że film jest niechlujny, nijaki i zrobiony bez żadnego większego pomysłu. Produkcja ma mieć irytującą historię, która do niczego nie prowadzi, a przez kiepską narrację, jedynie męczy widza, nawet pomimo najkrótszego metrażu ze wszystkich filmów z MCU. Wiele krytycznych słów pada również pod adresem efektów specjalnych i braku określonego targetu, przez który Marvels jest bardziej filmem skierowanym do nastolatek, niż fanów MCU znających każdą produkcję. Wielu recenzentów jest zdania, że to film, który nie zrobi większe furory i widzowie szybko o nim zapomną.
Marvels to szalenie zabawny i pełen akcji film komiksowy, który jest jeszcze bardziej zachwycający dzięki podnoszącej na duchu dynamice między głównymi bohaterkami – Screen Rant.
Oto najważniejsza rzecz, którą musisz wiedzieć o Marvels, 33. filmie Marvel Cinematic Universe: To świetna zabawa. Nie powinno to być odkrywcze, skoro filmy komiksowe mają być podnoszącą na duchu, blockbusterową rozrywką, ale zarówno niespodzianka, jak i ulga, że debiut Nii DaCosta w MCU jest naprawdę przyjemny – Observer.
Może nie ma tak przytłaczającego wpływu jak Avengers: Koniec gry czy nawet Strażnicy Galaktyki 3, ale to jest powrót MCU do wysokiej formy – Empire.
To solidny, ambitny film, który może zadowolić tłumy i który co prawda nie wymyśla koła na nowo, ale z dumą może pochwalić się wystarczająco dobrym zestawem całości i pewnie utrzymuje się na swoich torach – The Playlist
Niestety, ta stosunkowo wesoła część, która może poszczycić się przyjemnymi kreacjami i kilkoma bezczelnie głupimi momentami komediowymi, okazuje się raczej nieistotna niż swobodna – Screen Daily.
Dopiero w kulminacyjnym momencie filmu, kiedy bohaterowie znajdują się na tym samym zamkniętym obszarze i w ten sposób mogą lepiej skalibrować swoje ciągłe zmiany pozycji, akcja nabiera logicznego poczucia ruchu i czasu – Slant Magazine.
Reżyserka Nia DaCosta sprawnie inscenizuje akcję, ale nie koncentruje narracji; film to seria celów w poszukiwaniu wyższej misji – Variety.
Ostatecznie Marvels jest filmem o superbohaterach, wyraźnie stworzonym i wyprodukowanym przez ludzi, którzy nigdy nie czytali komiksów Marvela, ale zamiast tego czytali Archiego. Wydaje się, że został stworzony dla nastolatek, a nie dla prawdziwych fanów – Film Threat.
Najkrótszy z dotychczasowych filmów jest jednocześnie najbardziej nieskończonym, splotem koszmarów, który jęczy wraz z niechlujstwem efektów wizualnych, będący obecnie znakiem rozpoznawczym serii – The Telegraph.
Wszyscy w to zaangażowani zasługują na coś lepszego – The Irish Times.
W kolejności: nijakie, denerwujące i niewłaściwie wykorzystane – New York Post.