Variety w swoim raporcie podało, że widzowie byli daleko od entuzjazmu po seansie Marvels. Publika zgromadzona na pokazie testowym wystawiła średnie opinie filmowi, więc studio nie ma podstaw, aby wierzyć, że okres postprodukcji wiele zmienił w tym temacie.
Tym bardziej że reżyserka Nia DaCosta nie brała udziału w produkcji filmu do samego końca. Twórczyni opuściła studio i przeniosła się do Londynu na początku tego roku, gdy prace nad postprodukcją filmu wciąż trwały. DaCosta w tym czasie rozpoczęła już przygotowania do rozpoczęcia zdjęć do swojego nowego filmu Hedda z Tessą Thompson.
Marvels kosztował aż 250 mln dolarów, a film potrzebował aż czterech tygodni dokrętek. W tym czasie celem twórców było uczynienie historii bardziej zrozumiałej i spójniejszej dla widzów. Jedno ze źródeł zaznajomionych z produkcją było zaskoczonych, że DaCosta nie pracowała nad filmem do końca.
Jeśli reżyserujesz film za 250 mln dolarów, to jest trochę dziwne, gdy porzucasz dalsze prace na kilka miesięcy przed końcem.
GramTV przedstawia:
Według najnowszych prognoz Marvels zarobi podczas weekendu otwarcia w Ameryce zaledwie 75-80 mln dolarów. Będzie to jeden z najniższych wyników z premierowego weekendu dla wszystkich filmów z MCU.
W obsadzie znaleźli się: Brie Larson (Kapitan Marvel), Iman Vellani (Ms. Marvel), Teyonah Parris (Monica Rambeau), Samuel L. Jackson (Nick Fury), Cobie Smulders (Maria Hill), Randal Park (Jommy Woo), Jude Law (Yon-Rogg) oraz Zawe Ahston, Shamier Anderson i Seo-Joon Park.
Przypomnijmy, że Marvels zadebiutuje w kinach już 10 listopada 2023 roku.
Mało powiedziane. Sami hipokryci w obsadzie. Brie Larson - orędowniczka feminizmu, nienawidzi seksizmu, a często pozowała jako modelka w skąpej bieliźnie w czasopismach dla mężczyzn. Iman Velani - "ortodoksyjna muzłumanka", nie nosi hidżabu i nosi tak obcisłe ubrania, że jej melony wyskoczą. Samuel L. Jackson - facet, który gra tylko "w filmach które według niego zasługują na jego wystąpienie", więc widać, że standardy zmalały i kasy brakuje. Dalej już nie będę wymieniać... spalić... polać wodą... posypać solą...
No już z Samuelem L. Jacksonem to nie przesadzaj. On raczej nie gwiazdorzy. Zacznijmy od tego że on ma na koncie 200 filmów. I już PO takich hitach jak Pulp Fiction, Star Wars, Kill Bill itp. gdzie naprawdę był rozpoznawalną gwiazdą zagrał w takich filmach jak Piekielna Głębia i... Węże w Samolocie mając pełną świadomość że to gnioty.
Wiesz czemu koleś który był gwiazdą postanowił zagrać w Wężach w Samolocie. Bo uznał tytuł za zabawny. Bo lubi oglądać w TV wieczorem przy piwie tanie, kiepskie filmy. I stwierdził że będzie się pewnie na planie tego filmu dobrze bawił.
A najzabawniejsze jest to że jak ekipa dowiedziała się że go dostaną to chcieli podejść poważniej do produkcji i nawet chcieli zmienić tytuł filmu. Jak się Jackson o tym dowiedział to im powiedział że jeżeli zmienią ten absurdalny tytuł to on zrezygnuje z projektu.
Także nie - on ma naprawdę OK podejście.
MisticGohan_MODED
Gramowicz
02/11/2023 18:43
Byle brnąć w to g... do (bez) końca ?
swgs
Gramowicz
02/11/2023 18:27
dariuszp napisał:
Śmiać mi się chce. Aktorka której nikt nie lubi grająca postać z nieudanego filmu która ludzie pamiętają tylko że śmiesznej fryzury w Endgame plus postać z nieudanego serialu dla nastolatków w fazie Marvela której mało kto lubi ...
Oni spodziewali się sukcesu? Nie ma jednej pozytywnej rzeczy która byłbym w stanie powiedzieć o tym pomyśle.
Mało powiedziane. Sami hipokryci w obsadzie. Brie Larson - orędowniczka feminizmu, nienawidzi seksizmu, a często pozowała jako modelka w skąpej bieliźnie w czasopismach dla mężczyzn. Iman Velani - "ortodoksyjna muzłumanka", nie nosi hidżabu i nosi tak obcisłe ubrania, że jej melony wyskoczą. Samuel L. Jackson - facet, który gra tylko "w filmach które według niego zasługują na jego wystąpienie", więc widać, że standardy zmalały i kasy brakuje. Dalej już nie będę wymieniać... spalić... polać wodą... posypać solą...