W połowie bieżącego miesiąca Warner Bros. zorganizował testowe pokazy Matrixa 4. Jeden z widzów podzielił się wrażeniami z filmu twierdząc, że produkcja prawdopodobnie podzieli publiczność, ale zdecydowanie jest to jeden z bardziej udanych filmów Lany Wachowski. Kilka dni później portal Giant Freakin Robot dotarł do informacji, które zdradziły pierwsze szczegóły o fabule filmu. Przedstawione ogólne informacje brzmią całkiem wiarygodnie, czego nie można powiedzieć o najnowszych plotkach, które pochodzą z tego samego serwisu. Niestety Giant Freakin Robot nie ma stuprocentowej skuteczności w podawaniu plotek i wydaje się, ze ta dotycząca wątku głównego bohatera nowej odsłony Matrixa może okazać się zgniłym jabłkiem. Mimo to jest ona na tyle kuriozalna i nieprawdopodobna, że mogłaby pojawić się wyłącznie w takim filmie. Dlatego też zdecydowaliśmy się ją Wam przedstawić, bo chociaż nie wykluczamy możliwości, że może być w niej ziarno prawdy, to trudno sobie wyobrazić tak pokręcony wątek w filmie.
Według informatora Giant Freakin Robot Thomas Anderson grany przez Keanu Reevesa w wirtualnym świecie przedstawionym w Matrixie 4 nie zajmuje się już programowaniem dla korporacji MetaCortex, ale jest twórcą gier wideo. I to nie byle jakim, bo stworzył trylogię gier Matrix. W filmie poznamy Anderson po wielu latach od wydania trzeciej części gry. Mężczyzna nadal pracuje w branży, a firma dla której tworzy gry nazywa się Warner Bros. Chcą wyprodukować kontynuację serii, nawet jeżeli w pracach nie będzie brał udziału główny twórca serii. Neo będzie musiał więc wybrać, czy chce tworzyć czwartą odsłonę, czy też pozwolić innym deweloperom na stworzenie kontynuacji jego pierwotnej wizji na rozwój marki.
Na początku tego miesiąca wytwórnia Warner Bros. ogłosiła kompletną listę członków obsady. Wśród nazwisk aktorów znalazła się niespodziewanie Christina Ricci, która wcześniej nie była łączona z Matrixem 4. Zdaniem Giant Freakin Robot wcieli się w szefową studia, dla której pracuje Thomas Anderson. Nie wiadomo, czy będzie to postać istotna dla fabuły, czy też może twórcy uczynią z niej główną przeciwniczkę w filmie.
Portal zastanawia się również, nad metatekstualnością wątku Neo. Jeżeli okaże się on prawdziwy, to może odnosić się do siostry Lany Wachowski, Lily, która nie wzięła udziału w pracach nad Matrixem 4. Możliwe, że reżyserka chciała przedstawić jej stosunek do kontynuacji trylogii za pomocą historii głównego bohatera. Ciężko jednak nie odnieść wrażenia, że taki wątek narobiłby niepotrzebnego zamieszania i dla części widzów mógłby okazać się zbyt skomplikowany i niezrozumiały. Co więcej, żadna korporacja nie chce widzieć siebie w roli antagonisty, więc Warner Bros. raczej nie zaakceptowałby takiego rozwiązania i przestawienia własnej firmy jako jednego z przeciwników. Musimy więc uzbroić się w cierpliwość i poczekać na pierwsze oficjalne informacje o filmie, które powinny nadejść w najbliższych miesiącach.
Reżyserką filmu jest Lana Wachowski, która również brała udział przy tworzeniu scenariusza razem z Aleksandarem Hemonem i Davidem Mitchellem. Światowa premiera filmu Matrix 4 wyznaczona jest na 22 grudnia 2021 roku. Na polskich ekranach produkcja pojawi się już 17 grudnia.
W połowie bieżącego miesiąca Warner Bros. zorganizował testowe pokazy Matrixa 4. Jeden z widzów podzielił się wrażeniami z filmu twierdząc, że produkcja prawdopodobnie podzieli publiczność, ale zdecydowanie jest to jeden z bardziej udanych filmów Lany Wachowski. Kilka dni później portal Giant Freakin Robot dotarł do informacji, które zdradziły pierwsze szczegóły o fabule filmu. Przedstawione ogólne informacje brzmią całkiem wiarygodnie, czego nie można powiedzieć o najnowszych plotkach, które pochodzą z tego samego serwisu. Niestety Giant Freakin Robot nie ma stuprocentowej skuteczności w podawaniu plotek i wydaje się, ze ta dotycząca wątku głównego bohatera nowej odsłony Matrixa może okazać się zgniłym jabłkiem. Mimo to jest ona na tyle kuriozalna i nieprawdopodobna, że mogłaby pojawić się wyłącznie w takim filmie. Dlatego też zdecydowaliśmy się ją Wam przedstawić, bo chociaż nie wykluczamy możliwości, że może być w niej ziarno prawdy, to trudno sobie wyobrazić tak pokręcony wątek w filmie.