Mickey Rourke ponownie atakuje Marvela. Nie ma dobrego zdania o aktorstwie

Radosław Krajewski
2021/05/12 15:05
1
0

Popularny aktor znany z Iron Mana 2 ponownie uderzył w filmy Marvela, krytykując w nich poziom aktorstwa.

Mickey Rourke ponownie atakuje Marvela. Nie ma dobrego zdania o aktorstwieMickey Rourke świętował swoje triumfy w latach 80. i 90. ubiegłego wieku. Wejście w nowe milenium nie było dla niego udane, ale Hollywood zdołało odzyskać aktora w 2008 roku za sprawą nagrodzonego dwoma Oscarami Zapaśnikiem. Aktor znów stał się popularny, dlatego Marvel zakontraktował go do roli złoczyńcy w drugiej części Iron Mana. Rourke nie wspomina tego występu dobrze i od czasu premiery filmu krytykuje studio i tworzone przez nich produkcje. Niespodziewanie po jedenastu latach aktor znów uderzył w Marvela. Tym razem przyczyną było odkrycie przez niego podczas kwarantanny serialu Prawo i porządek: Sekcja specjalna, w którym skomplementował poziom gry aktorskiej. Chwalił występ Mariski Hargitay, Christophera Meloniego oraz Ice T, którzy jego zdaniem wznieśli się na wyżyny prawdziwego aktorstwa, czego nie uświadczymy w filmach Marvela.

Szacunek dla was wszystkich, praca, którą wykonujecie, to prawdziwe aktorstwo, a nie jak te bzdury w gównianych produkcjach Marvela.

GramTV przedstawia:

W Iron Manie 2 Mickey Rourke wcielił się w Ivana Vanko, drugiego obok Sama Rockwella złoczyńcy, który stał się ogromnym zagrożeniem dla Tony’ego Starka. W tamtym okresie Marvel miał ogromne problemy z przeciwnikami dla swoich bohaterów, którzy nie charakteryzowali się charyzmą, a występy aktorskie były co najwyżej przeciętne. Dlatego od dawna aktor narzeka na studio, które nie pozwoliło mu oraz Jonowi Favreau na stworzenie prawdziwej, wielowymiarowej postaci, która nabrałaby kolorytu i warstw. Rourke nigdy nie miał pretensji do reżysera, ale nie może pogodzić się z tym, że Marvel nie chciał zrobić nic więcej z jego postacią i studio kierowało się wyłącznie kwestiami finansowymi.

Komentarze
1
Headbangerr
Gramowicz
12/05/2021 18:33

Cóż - ani Ameryki nie odkrył, ani jego komentarz nie był do końca poważny, więc pytanie: jest się czym ekscytować?