W kwietniu tego roku Wiedźmin 3 doczekał się fanowskiej kontynuacji za sprawą modyfikacji A Night to Remember. Obszerny dodatek dodawał zupełnie nową przygodę rozgrywającą się po Krwi i winie, która w odróżnieniu od innych projektów, została w pełni udźwiękowiona, co spotkało się z kontrowersjami. Twórca moda, nikich340, wykorzystał algorytm AI programu CyberVoice, który przeanalizował oryginalne nagrania dubbingu z podstawowej wersji gry, aby podrobić głosy aktorów z Dzikiego gonu. Tym samym w A Night to Remember Geralt przemówił głosem Douga Cockle’a, chociaż aktor nie brał udziału przy powstawaniu moda. Głos stworzony przez program jest niezwykle trudny do odróżnienia od oryginalnych kwestii nagranych przez profesjonalnego aktora. Ta praktyka zaniepokoiła środowisko aktorów, którzy obawiają się, że technologia zabierze im prace.
O problemie jeszcze w kwietniu informował Jay Britton, aktor podkładający głos postaciom w Frostpunk, Divinity: Original Sin II oraz Elite Dangerous. Stwierdził, że wykorzystywanie zaawansowanych syntezatorów mowy do zastąpienia profesjonalnych aktorów głosowych jest „bezdusznym wyborem” i negatywnie wpłynie na ludzką kreatywność przy tworzeniu gier. Co ciekawe jego post przeszedł bez wyraźnego echa, dopiero teraz zbierając wiele negatywnych opinii od niektórych graczy.
Jeśli to prawda, to po prostu boli. Tak, sztuczna inteligencja może być w stanie zastąpić ludzi, ale czy powinna? Musimy sami zdecydować. Zastąpienie aktorów sztuczną inteligencją to nie tylko wchodzenie na pole minowe, ale całkowicie bezduszny wybór. Dlaczego nie usunąć całej ludzkiej kreatywności z gier i użyć sztucznej inteligencji…
Wczytywanie ramki mediów.
Input Mag napisało artykuł zajmujący się tą sprawą, w którym wypowiedzieli osoby z branży, w tym aktorzy głosowi. Większość komentujących ma wątpliwości i obawy związane z wykorzystywaniem tej technologii. Problem nie dotyczy wyłącznie fanowskich produkcji, ale nawet wysokobudżetowych gier jak The Outer Worlds, w którym Obsidian skorzystał z programu firmy Sonatic przy generowaniu głosów przez AI. Aktorzy boją się, że syntezatory wkrótce staną się na tyle zaawansowane, że przez tańsze koszty ich wykorzystywania, ludzie będą mieli mniej okazji do pracy. Co więcej, technologia może zostać użyta do stworzenia obraźliwych treści, które nie zostałyby zaakceptowane i wypowiedziane przez aktorów.
W artykule znajduje się komentarz przedstawicieli SAG-AFTRA, czyli związku zawodowego aktorów, dziennikarzy, muzyków i telewizyjnych osobistości. Ich zdaniem prawo kategorycznie zabrania używania głosów artystów bez ich zgody. Dotyczy to również studiów filmowych oraz producentów gier, którzy nie mogą wykorzystać nagranych dialogów do wygenerowania nowych na potrzeby kolejnych części lub dodatków. Artykuł Input Mag wskazuje również korzyści, jakie może nieść ze sobą wspomniana technologia. W najbardziej optymistycznej wersji aktorzy mieliby otrzymać dodatkowe możliwości zarobku, poprzez udzielanie licencji na swój głos, zamiast nagrywać wszystkie kwestie od początku. Aktorka Natalie Winter użyczająca swojego głosu w Assassin’s Creed Valhalla wspomniała, że syntezatory mowy obecnie nie są w stanie naśladować oddechu, które odgrywają ważną rolę w aktorstwie głosowym. Mimo zdaje sobie sprawę, że technologia zmieni jej branżę i będzie powszechnie wykorzystywana przez studia.