Pomimo ogromnej kampanii marketingowej Mortal Kombat, Warner Bros. nie zdołało przekonać amerykańskich widzów do wybrania się do kina. Studio próbował zachęcić widzów wypuszczając siedmiominutowy prolog filmu, ale ten ruch nie przełożył się na wyniki finansowe. Również wyciek brutalnych scen walk, które cieszyły się sporym zainteresowaniem, nie przekonał widzów do obejrzenia najnowszej ekranizacji gry na wielkim ekranie. Mortal Kombat w premierowy weekend zarobił jedynie 22,5 miliona dolarów, co daje drugie miejsce dla najlepszych trzydniowych otwarć na amerykańskim rynku w tym roku, ale spodziewano się zarobków niewiele mniejszych od Godzilli vs Konga, który podczas otwarcia zarobił w weekend 31,6 miliona dolarów.
Najnowsza ekranizacja serii zebrała niewiele mniejszą kwotę od Mortal Kombat Paula W.S. Andersona z 1995 roku, który w weekend otwarcia zanotował wpływy rzędu 23,3 miliona dolarów. Tamta produkcja zarobiła w Ameryce 70,4 miliona USD, co jak na budżet wynoszący tylko 18 milionów dolarów był to wynik lepszy od oczekiwań. Nowy film raczej nie może już liczyć na taki końcowy wynik, co oznacza, że kosztująca 55 milionów dolarów produkcja może przynieść Warner Bros. spore straty. Dobrą wiadomością dla filmu jest to, że do 14 maja nie będzie miał żadnej dużej konkurencji w kinach, kiedy to pojawi się Spirala: Nowy rozdział serii Piła oraz Ci, którzy życzą mi śmierci z Angeliną Jolie.
Film średnio radzi sobie również na pozostałych rynkach, gdzie w ostatni weekend zebrał jedynie 6,3 miliona dolarów. Ponad połowa tego wyniku (3,2 mln) pochodzi z Australii, gdzie Mortal Kombat miał okazję zadebiutować. Łączne wyniki spoza Ameryki szacuje się na 27,6 miliona USD, zaś globalne wynoszą obecnie 50,1 miliona dolarów.
Z pewnością wyniki Mortal Kombat byłyby lepsze, gdyby nie japońska animacja Demon Slayer the Movie: Mugen Train. Anime zadebiutowało w Japonii w październiku ubiegłego roku, zarabiając łącznie 365 milionów dolarów. Film trafił do amerykańskich kin w ostatni weekend, otwierając się z wynikiem 19,5 miliona USD. Produkcja zadebiutowała jednak w niemal połowie mniejszej liczbie kin (1605 kin) niż Mortal Kombat (3073 miejscach). Tym samym japoński film dokonał prawdziwego fatality na Mortal Kombat, jeżeli spojrzymy na średnie wpływy na kino. Pod tym względem Demon Slayer może pochwalić się wynikiem 12,2 tysiąca dolarów do 7,3 tysiąca USD Mortal Kombat.
Historia w filmie opowiada o wojowniku MMA Cole Youngu, przyzwyczajonym do bicia się za pieniądze, który nie jest świadomy swojego dziedzictwa. Na zlecenie samego cesarza Pozaświatów Shang Tsunga, w ślad za mężczyzną podąża najlepszy wojownik, nadprzyrodzony kriomanta Sub-Zero. Obawiając się o bezpieczeństwo swojej rodziny, Cole wyrusza na poszukiwanie Sonyi Blade. Kierunek wskazuje mu Jax, major Sił Specjalnych, który posiada tę samą bliznę smoka, z którą urodził się Young. Niedługo później trafia do świątyni Lorda Raidena, starego boga i obrońcy Ziemi, który zapewnia pomoc i schronienie każdemu posiadaczowi znaku. Cole rozpoczyna treningi u boku doświadczonych wojowników Liu Kanga, Kung Lao oraz zbuntowanego najemnika Kano, aby przygotować się do starcia z największymi wojownikami na planecie przeciwko wrogom z Pozaświatów w walce o losy wszechświata. Ale czy to wystarczy, aby Cole wyzwolił swoją największą siłę na czas – ogromną moc kryjącą się w jego duszy – aby ocalić nie tylko swoją rodzinę, ale także na zawsze powstrzymać Pozaświaty?
Za Mortal Kombat odpowiada Simon McQuoid, dla którego będzie to reżyserski debiut. Jednym z producentów jest James Wan, znany z Aquamana i uniwersum Obecności. W obsadzie znaleźli się: Lewis Tan (Cole Young), Joe Taslim (Sub-Zero), Hiroyuki Sanada (Scorpion), Tadanobu Asano (Raiden), Max Huang (Kung Lao), Jessica McNamee (Sonya Blade), Josh Lawson (Kano), Mehcad Brooks (Jax), Ludi Lin (Liu Kang), Sisi Stringer (Mileena), Chin Han (Shang Tsung), Matilda Kimber (Emily Young) oraz Laura Brent (Allison Young).
Film w Ameryce zadebiutował 23 kwietnia 2021 roku.