To najgorzej oceniane filmy w karierze Zacka Snydera.
W miniony piątek na Netflixie pojawiły się wersje reżyserskie obu części Rebel Moon. Otrzymaliśmy około dwóch dodatkowych godzin materiału, które miały naprawić wszelkie bolączki zwykłych wersji. Oprócz wprowadzenia większej brutalności oraz scen seksu, reżyserskie wersje miały skupiać się na rozszerzeniu historii, bohaterów i budowie świata. Jak wyszło, możemy przekonać się nie tylko poświęcając na oglądanie obu filmów sześć godzin, ale również czytając recenzje.
Rebel Moon – wersje reżyserskie nie spodobały się recenzentom
Krytycy uważają, że obie wersje reżyserskie są lepsze od oryginalnych wersji, ale nadal nie oferują tego, czego byśmy się mogli spodziewać. Nowe sceny wprowadzają niewiele nowych elementów, za to otrzymaliśmy sporo zupełnie nowych ujęć w spowolnieniu. Bohaterowie nie otrzymali więcej miejsca, a efekty specjalne wciąż pozostają na przeciętnym poziomie. Także sceny akcji, pełne brutalności i krwi, nie prezentują się tak widowiskowo, jak powinny.
Wszystkie te uwagi poskutkowały kiepskimi ocenami dla obu filmów. Rebel Moon - Chapter One: Chalice of Blood (tak, wersje reżyserskie mają nawet nowe podtytuły) ma tylko tylko osiem recenzji na Rotten Tomatoes z 25% pozytywnych opinii. Średnia ocena wynosi 4,1/10. Z kolei Rebel Moon - Part Two: Director's Cut może pochwalić się 33% pozytywnych opinii z 6 recenzji ze średnią oceną 5,5/10. Dla porównania oryginalne wersje miały kolejno 22% i 17% pozytywnych recenzji na Rotten Tomatoes.
GramTV przedstawia:
Historia opowiada o ataku armii tyrana regenta Balisariusa na pokojową kolonię, znajdującą się na krańcu galaktyki. Największą szansą mieszkańców na przetrwanie jest tajemnicza Kora. Dziewczyna próbuje pozyskać sojuszników do niemożliwej misji obalenia Imperium. Zbiera niewielką grupę wojowników z różnych zakątków wszechświata, których łącznie wspólne pragnienie zemsty i odkupienia. Gdy cień potężnego królestwa pada na najbardziej nieprawdopodobny z księżyców, wybucha wojna o losy galaktyki, w której ogniu wykuwa się nowa armia bohaterów.
W obsadzie znaleźli się: Sofia Boutella, Djimon Hounsou, Charlie Hunnam, Michiel Huisman, Staz Nair, Doona Bae, Ray Fisher, Cleopatra Coleman, E. Duffy, Anthony Hopkins, Jena Malone, Ed Skrein, Fra Fee, Stuart Martin, Corey Stoll, Cary Elwes, Alfonso Herrera, Rhian Rees i Ray Porter.
Spalony Popcron zrecenzował to dzieło i powiedział, że jedyne co dodali, to zawartość 18+. Głównie przekleństwa i brutalność. Nic nie zostało wyjaśnione poza tym napędem na węgiel. I jak powiedziano na wstępie, sporo slow-mo.