W ostatnim czasie głównie słyszymy o kolejnych przedwcześnie anulowanych serialach przez Netflixa. Niedawno do zarzutów o nadmierne kasowanie produkcji odniósł się prezes firmy, Ted Sarandos, który w wywiadzie przyznał, że „nigdy nie anulowali udanego serialu”. Wielu widzów seriali Netflixa z pewnością by się z tym nie zgodziło, ale platforma potrafi docenić te tytuły, które zebrały odpowiednią liczbę widzów. Przykładem takiego serialu jest Zwerbowany, który niespodziewanie stał się jednym z największych hitów serwisu w grudniu ubiegłego roku.
Zwerbowany przedłużony na drugi sezon
Zwerbowany zadebiutował w bibliotece Netflixa 16 grudnia z ośmioma odcinkami. Serial przeciętnie poradził sobie przez premierowy weekend, zbierając tylko 52,3 mln godzin, co i tak stanowi niezły wynik, jak na nową produkcję. Jednak wraz z kolejnymi tygodniami Zwerbowany zyskiwał widzów i już w pierwszym pełnym tygodniu serial oglądano przez 95,5 mln godzin. Produkcja utrzymywała wysoki poziom oglądalności nawet pomimo premiery Wiedźmina: Rodowodu krwi, a także Zdrady z Charliem Coxem w roli głównej. W czwartym tygodniu Zwerbowany zaliczył nawet lepsze wyniki oglądalności od dwóch wspomnianych seriali, które debiutowały później. Produkcja utrzymywała się w dziesięciu najpopularniejszych anglojęzycznych serialach Netflixa przez pięć tygodni z rzędu.