Jeśli wierzyć nieoficjalnym informacjom, to w tym roku otrzymamy Call of Duty Black Ops – Cold War ubrane w barwy WWII.
Jeśli wierzyć nieoficjalnym informacjom, to w tym roku otrzymamy Call of Duty Black Ops – Cold War ubrane w barwy WWII.
Przypadła Wam do gustu niedawna prezentacja gry Battlefield 2042? To powinniście się w niej rozsmakować, gdyż to jedyny ambitny wysokobudżetowy FPS, który nadjedzie jesienią. Tak przynajmniej zasugerował znany w środowisku insider Tom Henderson, który powołując się na zdobyte przez siebie informacje stwierdził, że Call of Duty Vanguard, to przemalowane na drugą wojnę światową Call of Duty Black Ops Cold War. Zdaniem informatora Activision skupione jest raczej na dalszym rozwoju Warzone, więc Vanguard nie otrzyma wystarczających środków, by zawojować rynek.
W opublikowanym na YouTube materiale Henderson przekonuje, że projekt Vanguard nie będzie w żaden sposób unikatowy, bo chociaż Sledgehammer Games pracowało nad wieloma nowinkami, to żadna z nich nie sprawdziła się w rozgrywce. Gracze mogą liczyć na kilka map sieciowych, powrót Sztabu i trybu Ground War oraz walki z zombie. Te przygotowuje przede wszystkim Sledgehammer Games, ale Tyreyarch ma pomagać przy fabule i ciekawostkach.
Call of Duty 2021 nie doczekało się jeszcze oficjalnego pokazu, więc na tę chwilę możemy jedynie spekulować i polegać na zakulisowych doniesieniach. Niewykluczone, że Activision postanowiło tym razem nieco oddać pola grze Battlefield 2042, która siłą rozpędu i szumnych zapowiedzi i tak przyciągnie sporo uwagi. Być może wydawca woli nieco ograniczyć budżet i skupić się na niezwykle lukratywnych Call of Duty Warzone i Mobile, a kto Vanguard ma kupić, ten kupi.
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Napisz komentarz jako pierwszy!