Wygląda na to, że zmiana tożsamości Twittera, może być dużo bardziej skomplikowana niż się to wydawało Elonowi Muskowi i szefowej tej platformy społecznościowej, Lindzie Yaccarino. Pomijając już nawet fakt, że nazwa X jest kompletnie nieoryginalna, to na dokładkę, jest to znak towarowy zastrzeżony przez Microsoft.
Kilka dni temu Twitter otrzymał nowe logo i nazwę. Nie była to zaskakująca zmiana, bo Musk pisał o niej wielokrotnie, ale dziwić mogą dwa fakty. Po pierwsze, na przejęcie Twittera wydał on 44 mld dolarów. Dostał za to znaną markę i zaczął ją od razu psuć swoimi dyskusyjnymi pomysłami, po czym postanowił wprowadzić zmianę. Po drugie, ciekawe czy nikt nie zadał sobie trudu, żeby sprawdzić przynależność marki X, czy zwyczajnie to zignorowano.
Twitter, czyli X może mieć ogromne problemy
Okazuje się, że X jest już własnością Microsoftu i zostało wiele lata temu, bo w 2003 roku. To akurat nie dziwi, bo przecież produkują konsolę o nazwie Xbox. Teraz pojawia się ważne pytanie, czy Musk i Yaccarino będą zmuszeni ustąpić, czy też będą walczyć o nazwę z Microsoftem i ich armią prawników.