Powstała nawet specjalna manga z tym bohaterem, więc twórcy nie musieliby wymyślać historii od początku.
Choć Dragon Ball doczekał się dziesiątek adaptacji, jedna z najbardziej nietypowych i oryginalnych mang osadzonych w tym uniwersum wciąż czeka na swoją szansę na ekranie. Mowa o That Time I Got Reincarnated as Yamcha, czyli krótkiej, ale bardzo dobrze przyjętej powieści graficznej, która łączy świat Dragon Balla z popularnym gatunkiem isekai. I wszystko wskazuje na to, że właśnie teraz może być idealny moment na jej animowaną adaptację.
Dragon Ball Z – Yamcha
Dragon Ball – najsłabsza postać w uniwersum powinna otrzymać własny serial?
Ta nietypowa historia opowiada o chłopaku, który ginie i odradza się w świecie Dragon Balla… jako Yamcha. Problem w tym, że każdy fan serii wie, jak ciężki los spotyka Yamchę — od spektakularnej porażki z Saibamanami po całkowite zepchnięcie na margines wydarzeń. Nowy Yamcha, będący świadomym fanem uniwersum, postanawia więc zrobić wszystko, by zmienić swój los. Trenuje, wykorzystuje swoją wiedzę o historii i światach, odwiedza Namek, by obudzić swój ukryty potencjał u Wielkiego Guru, i unika klasycznych błędów swojego pierwowzoru.
Manga działa jak alternatywna wersja Dragon Balla i za sprawą ingerencji głównego bohatera znane wydarzenia toczą się zupełnie inaczej. To idealne połączenie nostalgii z nowym spojrzeniem, które spodoba się zarówno fanom klasycznego Dragon Balla, jak i miłośnikom isekai.
Co ciekawe, That Time I Got Reincarnated as Yamcha bawi się konwencją isekai i główny bohater zamiast odrodzić się jako wszechpotężny Goku czy Gohan, ląduje w ciele postaci z trzeciego planu, przez co musi zapracować na każdy sukces. A mimo wszystkich starań Goku i tak zawsze będzie krok do przodu. To opowieść o ambicji, walce o swoje miejsce na ziemi i wykorzystaniu wiedzy jako supermocy.
GramTV przedstawia:
Choć manga liczy zaledwie jeden tom, jej zwarta forma daje wiele możliwości rozbudowy. Skacząc przez najważniejsze wydarzenia z Dragon Balla, historia mogłaby zostać rozwinięta w formie krótkiego sezonu anime lub nawet serii odcinków specjalnych. Przedstawienie alternatywnych wersji kultowych scen z udziałem „nowego Yamchy” mogłoby być ogromnym magnesem przyciągającym fanów.
Dodatkowym atutem jest zmiana charakteru Yamchy, który staje się bardziej skoncentrowany, świadomy zagrożeń i powagi sytuacji, dzięki temu lepiej sobie radzi w relacjach (np. nie niszczy związku z Bulmą), a jego determinacja stawia go w zupełnie nowym świetle. To nowa, dojrzalsza wersja znanej postaci, którą warto zobaczyć na ekranie.
Biorąc pod uwagę niegasnącą popularność isekai oraz odwieczną miłość fanów do Dragon Balla, adaptacja That Time I Got Reincarnated as Yamcha może być tą produkcją, którą fani chcą, ale nawet o tym nie wiedzą. To zabawna, świeża, ale i pełna potencjału historia, która może zaskoczyć nawet największych znawców uniwersum Toriyamy oraz sprawić, że Yamcha zyska nowe życie.