Pod koniec lutego internet obiegła informacja, że Warner Bros. przymierza się do produkcji nowego filmu z Supermanem. Studio rozpoczęło poszukiwania nowego aktora, który zastąpi Henry’ego Cavilla, którego przyszłość w superbohaterskim uniwersum DC Comics wciąż nie została wyjaśniona. Podawano wtedy, że wytwórnia chce stworzyć film o Człowieku ze stali z czarnoskórym aktorem. Jednym z kandydatów miał być Michael B. Jordan, ale wszystko wskazuje na to, że studio woli zatrudnić mało znanego aktora do tej roli. Według serwisu The Hollywood Reporter scenarzysta Ta-Nehisi Coates dopiero pracuje nad skryptem, który ma trafić do producentów pod koniec bieżącego roku.
Film będzie pełnił w uniwersum tę samą funkcję co Batman Matta Reevesa, a więc będzie zupełnie oddzielną historią, niepowiązaną z innymi filmami z uniwersum. Co ciekawe, Coates tworzy historię o Kal-Elu w klimacie oryginalnych komiksów o Supermanie, a nie jak wcześniej podawano, że produkcja zaadaptuje komiksowe przygody Calvina Elisa. Według ich źródeł fabuła miałaby zostać osadzona w XX wieku.
Produkcją filmu o Supermanie zajmie się Bad Robot należące do J.J. Abramsa. Reżyser nie stanie za kamerą, gdyż Warner Bros. chce powierzyć projekt czarnoskóremu reżyserowi. Na liście kandydatów mają znajdować się: Regina King (Pewnej nocy w Miami…), Steven Caple Jr. (Creed 2), Shaka King (Judas and the Black Messiah) oraz J.D. Dillard (Outsider). Według The Hollywood Reporter ci sami filmowcy są brani pod uwagę przez Marvela do wyreżyserowania nowych przygód Blade’a. Prace nad filmem mają ruszyć dopiero w lipcu 2022 roku. Przez oba studia brany jest również pod uwagę Ryan Coogler, ale na przeszkodzie do angażu reżysera mogą stać prace nad drugą częścią Czarnej Pantery, która ma zadebiutować właśnie w lipcu przyszłego roku.