Z takimi wynikami, to raczej nie ma co liczyć na kolejne animowane spin-offy.
W ubiegłym tygodniu zadebiutował nowy animowany film o przygodach popularnego białowłosego łowcy potworów. Wiedźmin: Syreny z głębin to ekranizacja opowiadania Trochę poświęcenia autorstwa Andrzeja Sapkowskiego, która jednak z oryginału bierze jedynie poszczególne motywy, tworząc z nich całkowicie nową historię. Między innymi przez liczne zmiany w fabule produkcja zebrała mieszane opinie od recenzentów, ale również widzowie nie byli szczególnie zadowoleni z jakości filmu. Przełożyło się to na niskie zainteresowanie widzów, którzy w ubiegłym tygodniu woleli sięgnąć po inne tytuły na Netflixie.
Wiedźmin: Syreny z głębin
Wiedźmin: Syreny z głębin z dwukrotnie gorszą oglądalnością w premierowy weekend od Zmory Wilka
Platforma oficjalnie podała, że Wiedźmin: Syreny z głębin zaliczyły oglądalność na poziomie 4,8 miliona wyświetleń. Dało to dopiero siódme miejsce na liście najpopularniejszych anglojęzycznych produkcji na Netflixie. Lepiej poradziły sobie takie produkcje, jak premierowe La Dolce Villa (19,8 mln wyświetleń), Tak jakby w ciąży (13,7 mln wyświetleń), Aftermath. Most w ogniu (9,9 mln wyświetleń), czy dwie pierwsze części Shreka (kolejno 7 i 6,1 mln wyświetleń).
Wiedźmin: Syreny z głębin – wyniki oglądalności
Jak zauważył serwis Redanian Intelligence Wiedźmin: Syreny z głębin zanotowało taką samą pozycję w rankingu co poprzedni animowany film z serii, czyli Wiedźmin: Zmora Wilka. Problem dla najnowszej produkcji jest taki, że Zmora Wilka zanotowała dwukrotnie lepszą oglądalność na premierę, która wyniosła 9,6 miliona. Warto również zauważyć, że animacja z 2021 roku zadebiutowała w poniedziałek, więc na wyśrubowanie swojego wyniku miała o jeden dzień więcej od Syren z głębin.
Nie udało się wczytać ramki mediów.
GramTV przedstawia:
Historia opowiada o kolejnej przygodzie Geralta z Rivii, w której wraz z Jaskrem zostaje zatrudniony do zbadania serii tajemniczych ataków na mieszkańców nadmorskiej wioski. Wiedźmin zostaje wciągnięty w odwieczny konflikt między ludźmi a syrenami. Aby go rozwiązać potrzebuje pomocy starych przyjaciół i zupełnie nowych postaci, zanim dojdzie do wielkiej wojny.
Za animowany film odpowiada Studio Mir, twórcy Harley Quinn i Wyspy Czaszki. Scenariusz do Wiedźmina: Syren z głębin napisał Mike Ostrowski i Rae Benjamin, którzy pracowali również nad aktorskim serialem Wiedźmin. Reżyserem produkcji jest Kang Hei Chul, który zaangażowany był w poprzedni animowany film – Wiedźmin: Zmora Wilka. Producentami są Mike Ostrowski, Tomek Bagiński i Jarosław Sawko z Platige Image oraz Jason F Brown i Sean Daniel z Hivemind.
1. Animacje nigdy nie będą jakieś super popularne, no przynajmniej nie tak jak adaptacje z żywymi aktorami
2. Netflixowy Wiedźmin jest raczej w schyłkowej fazie zainteresowania, w przeciwieństwie do czasu kiedy wyszła Zmora Wilka - wtedy zainteresowanie franczyzą było jeszcze wysokie.
Obejrzałem, animacja jest taka se. Była lepsza niż myślałem, co nie znaczy dobra. Film nie uniknął głupotek fabularnych i czuć tu rękę ludzi którzy nie czują tej franczyzy, no ale przynajmniej rzecz jest ładnie animowana i nie jest nudna. Taki średniaczek, dobry żeby obejrzeć i zapomnieć.