Ostatni patch do World of Warcraft to festiwal błędów. Tak źle nie było od lat, tu nic nie działa!

Najnowsza aktualizacja World of Warcraft o numerze 11.1.5, zadebiutowała we wtorek w Ameryce Północnej i od samego początku przysparza graczom więcej frustracji niż radości.

Minęło ponad 48 godzin od premiery patcha do World of Warcraft, a gracze nadal zmagają się z poważnymi opóźnieniami i błędami praktycznie w każdej części tej aktualizacji. Pierwotnie łatka zapowiadała się imponująco, jednak w praktyce wszystko wyszło tragicznie.

World of Warcraft
World of Warcraft

Najnowsza aktualizacja do WoWa przyniosła sporo problemów

Miała się pojawić nowa frakcja do grindowania z powiązanymi nagrodami, powrót scenariuszy Horrific Visions z Battle for Azeroth i nowym enchantem na hełm, ulepszony system ochrony przed pechem (tzw. bad luck protection), Dastardly Duos, czyli wyzwanie grupowe z dwoma bossami jednocześnie, nowy interfejs menedżera cooldownów, który miał zastąpić popularne dodatki graczy oraz wydarzenie związane z poziomami z różnymi urozmaiceniami. Brzmi świetnie, prawda? Niestety, część tych elementów została opóźniona, inne nie działają, a niektóre funkcjonalności w ogóle wycofano lub przypadkowo popsuto. Co gorsza, patch przywrócił też stare błędy oraz wprowadził nowe.

Nowa frakcja Flame’s Radiance była niemożliwa do ukończenia z powodu błędów na serwerach, nawet dwa dni po premierze. Horrific Visions będą dostępne dopiero od 20 maja, a ich nowe enchanty są tak słabe, że wpływają na grę w zaledwie 1%. Dastardly Duos pojawi się dopiero 3 czerwca, mimo że kalendarz w grze błędnie sugerował, że wyzwanie już trwa. Nowy menedżer cooldownów zadebiutował bez możliwości edycji listy umiejętności czy ich kolejności. Co gorsza, usunięto dotychczasowe opcje umieszczania niektórych elementów na pasku zasobów gracza. Gracze zdążyli już stworzyć… dodatek do dodatku – Cooldown Manager Customizer, który ratuje sytuację, ale to chyba nie na nich powinna spoczywać ta odpowiedzialność utrzymywania gry w dobrym stanie. System ochrony przed pechem, który miał być odpowiedzią na losowość zdobywanego ekwipunku, również został opóźniony. Nowy plan ogłoszono na forum Blizzarda dopiero w środę, a zadziała od 13 maja. Początkowo planowano udostępnić dwa przedmioty 27 maja, ale po krytyce społeczności zwiększono liczbę do trzech i przyspieszono termin.

W nowym rajdzie Liberation of Undermine boss Mug'Zee okazał się trudniejszy niż… boss końcowy. Niektóre gildie zapłaciły nawet 85 milionów złota (ok. 6 835 dolarów w tokenach WoW), by zdobyć zapis rajdu z już pokonanym Mug'Zee i móc od razu przejść do walki z Gallywixem. Blizzard zareagował, wymagając pokonania wszystkich trzech ostatnich bossów dla wpisu do Hall of Fame, ale to też nie działało jak należy i część gildii musiała powtórzyć walkę, by zdobyć uznanie. Mug'Zee był nerfowany wielokrotnie, część zmian cofnięto, po czym wprowadzono kolejne poprawki. Tytuł dla gildii, które pokonały Gallywixa, również był zepsuty. Dodatkowo, usunięto przypadkowo skip do pierwszego bossa One-Armed Bandit, ale został już przywrócony. Reputacja z rajdu również się posypała, gracze logujący się postaciami na niższych poziomach otrzymywali ogromne premie reputacji, czasem maksując ją od razu. Wzmocnienia rajdowe zostały wycofane, ale inne nagrody pozostały.

Waluta Undercoin, wcześniej dzielona między postacią, znów jest przypisana do jednej – prawdopodobnie przez pomyłkę. Tygodniowy Great Vault losował te same przedmioty w różnych slotach, co nie powinno się zdarzyć. Ustawienia graficzne niektórym graczom losowo się zresetowały. System AddOn Profiler, wpływający na wydajność, nagle stał się niemożliwy do wyłączenia. Mnisi nie mogą już zbierać ziół podczas Zen Flight – najpewniej przez kolejny błąd, a kluczowy talent łowców demonów – Aldrachi Reaver – przestał po prostu działać. Dopiero w środę próbowano to naprawić z miernym skutkiem.

GramTV przedstawia:

Gracze są coraz bardziej sfrustrowani. Jak napisał jeden z użytkowników Reddita:

Drogi Blizzardzie: nie potrzebujemy patcha co osiem tygodni, jeśli ma to oznaczać, że zawartość będzie rozciągnięta na siedem tygodni, a to, co dostajemy na premierę, jest w połowie zepsute.

Co ciekawe, wiele z tych błędów nie pojawiło się na serwerze testowym, co tylko potęguje zamieszanie. Serwery były już zamykane trzykrotnie w ciągu tygodnia, a Blizzard nadal pracuje nad poprawkami. Niektórzy gracze sugerują, ze Blizzard być może poszedł na łatwiznę i wykorzystał przy tym patchu sztuczną inteligencję, która jak widać narobiła więcej szkód niż pożytku. Niestety Blizzard nie skomentował tej kwestii.

Komentarze
2
wolff01
Gramowicz
25/04/2025 17:38
ZubenPL napisał:

Oni coś firmowo ostatnio mają zepsute to chyba efekt cięcia kosztów na testowaniu. 

Ciekawe czy i ile czasu zajmie korpo zrozumienie, że takie ślepe implementowanie AI może nie jest dobrym pomysłem...

ZubenPL
Gramowicz
25/04/2025 12:06

To chyba problem całego MS, ostatnia wersja Windows 11 24h2 też była tragedią która zepsuła gigantyczną liczbę funkcji i aplikacji. Oni coś firmowo ostatnio mają zepsute to chyba efekt cięcia kosztów na testowaniu.