Peter Safran najwyraźniej chciałby, żeby Jason Momoa nie odchodził z DC. I chociaż wydaje się, że klamka zapadła, to jeden z szefów zostawia uchylone drzwi.
Jak zapewne doskonale wiecie, premiera drugiej odsłony Aquamana, jest także końcem pewnej epoki w dziejach DC. Zamknięte zostaje stare uniwersum, które wyraźnie się wypaliło, a Safran i Gunn mają nadzieje, że restart da mu nowa siłę i sprawi, że fani będą zachwyceni. Czy tak się stanie, dopiero się przekonamy, ale nadzieje są ogromne.
Wiem, że Jason zawsze będzie miał dom w DC i Warner Bros. Tak naprawdę jego następnym filmem będzie Minecraft.
W każdym razie Aquaman i Zaginione Królestwo jest ostatnim filmem osadzonym w starym DCEU, które mimo wielkiej krytyki miało kilka lepszych momentów. Jednym z nich bez wątpienia był Aquaman, a konkretnie to, co Momoa zrobił z ta postacią, zmieniając jej postrzeganie.
Aquaman i Zaginione Królestwo to nie koniec kariery Jasona Momoi w DC?
Także Peter Safran zdaje sobie z tego sprawę i sam stwierdza, że obsadzenie Momoi w roli Aquamana było jednym z najważniejszych wydarzeń w DC w ostatnich latach. Jednak szanse na powrót tej postaci są marne, ponieważ nie tylko aktor, ale także reżyser, James Wan, już zapowiedzieli, że nie są zainteresowani kontynuacją. Zresztą trudno się im dziwić. Aquaman i Zaginione Królestwo zbiera bardzo słabe noty, a fani nie szczędzą słów krytyki.
GramTV przedstawia:
Jeśli to koniec podróży, w porządku, ale myślę, że to dla niego wiele znaczyło. Sposób, w jaki James stworzył ten drugi film, sprawia wrażenie kompletnej historii, gdy ogląda się oba filmy razem.
Gry, filmy, seriale, komiksy, technologie i różne retro
graty. Lubię także sprawdzać co słychać w kosmosie. Kiedy przytrafia się okazj wyjeżdżam w podróże dalekie lub bliskie i robię tam masę zdjęć.
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Napisz komentarz jako pierwszy!