Twórca Fallouta wspomina, że wydawca zwrócił się do deweloperów, aby ich postapokaliptyczny RPG oferował walkę w czasie rzeczywistym zamiast turowego systemu.
Tim Cain, współtwórca kultowego Fallouta, powrócił do samych korzeni serii w swoim najnowszym filmie na YouTube, zabierając fanów w sentymentalną podróż do 1997 roku, kiedy świat po raz pierwszy poznał jego postapokaliptyczne uniwersum. Tym razem Cain zdradził, że pierwotnie Fallout miał być grą z systemem walki w czasie rzeczywistym. Plany te upadły ze względu na zbyt wysokie koszty takiego przedsięwzięcia.
Fallout
Fallout – pierwsza część mogła być bliższa Diablo, niż chcieliby tego sami twórcy
Jak przypomniał Cain, wczesne części serii, czyli Fallout i Fallout 2, były turowymi, izometrycznymi RPG-ami, które stawiały na powolniejsze tempo i strategiczne podejście w walce. Dopiero w 2008 roku, wraz z premierą Fallout 3, marka przeszła rewolucję, oferując pierwszoosobową perspektywę i walkę w czasie rzeczywistym. Okazuje się jednak, że ten przełom mógł nastąpić już dekadę wcześniej.
Materiał rzuca nowe światło na presję ze strony działu wydawcy Interplay, który to dział marketingu w 1996 roku naciskał na Caina, by Fallout został zaprojektowany jako gra akcji na fali popularności Diablo. Cain jednak postawił na swoim, przedstawiając koszty zmiany systemu walki. „W końcu się poddali”, podsumował deweloper.
Marketing Interplay zwrócił się do mnie w 1996 roku, na rok przed premierą, i chcieli, żeby Fallout był grą czasu rzeczywistego — z powodu Diablo.
Naciskali kilkukrotnie, a ja ostatecznie powstrzymałem to po prostu wskazując, ile pieniędzy i czasu by to wymagało — i wtedy w końcu odpuścili.
GramTV przedstawia:
Twórca nie ukrywa, że do dziś preferuje turowy system walki. „Walka w czasie rzeczywistym bywa przytłaczająca — nie da się wszystkiego ogarnąć naraz” – przyznaje Cain. Jego zdaniem ewentualny remake Fallouta nigdy nie powinien porzucać turowej formuły, ponieważ walka w czasie rzeczywistym po prostu nie pasuje do ducha oryginału.
Jakby się zastanowić to tym właśnie jest Fallout Tactics.
Rozgrywka w czasie rzeczywistym się tam sprawdza o tyle, że prowadzimy drużynę i łatwiej wyeliminować całą grupę serią z broni palnej niż pozolić całej grupie wbić się pojedyńczo w trybie turowym. Nie wyobrażam sobie pierwszego Fallouta w tym stylu. Tam można było przynajmniej stanąć w drzwiach i niech przeciwnikowi strzelają w plecy.
dariuszp
Gramowicz
22/04/2025 10:10
Obserwuje jego kanał od dawna. Jego uwagi są bardzo cenne, zwłaszcza teraz jak pracuje nad swoim projektem w ramach hobby.
Też pamiętam wideo na ten temat. Wspominał że właśnie Arkanum było takim Falloutem w czasie rzeczywistym. Chociaż w filmiku mówił że gdyby robili tego typu walkę to by zrezygnowali z punktów akcji a jednak Arkanum miało je. Ale pewnie dlatego że Arkanum nadal miało opcje walki w turach plus gra jest łatwiejsza w tym trybie.