Nikt wcześniej nie dostrzegł tej ukrytej niespodzianki i hołdu dla reżysera.
Gwiezdne wojny wciąż skrywają niespodzianki, które czekają do odkrycia przez fanów. W listopadzie ubiegłego roku ujawnioną jedną z nich z pierwszej części Sagi, czyli Mrocznego widma. Ale okazało się, że film ma jeszcze jeden easter egg, który został ujawniony przez Caroleen „Jett” Green, artystkę, która pracowała przy tej produkcji. Niedawno dziennikarz Clayton Sandell miał okazję rozmawiać z Green, która pracowała w Industrial Light & Magic, kiedy kręcono Gwiezdne wojny: Część I – Mroczne widmo. Jej zadaniem było m.in. cyfrowe rozszerzanie praktycznych scenografii, takich jak korytarz w pałacu na Theed, stolicy Naboo. To właśnie tam znajdowała się ukryta przez 26 lat niespodzianka.
Gwiezdne wojny: Część I – Mroczne widmo
Gwiezdne wojny: Część I – Mroczne widmo – ukryta niespodzianka odkryta po 26 latach
Dokładnie w 1 godzinie, 58 minucie i 17 sekundzie, gdy Królowa Amidala i jej straż biegną korytarzem pałacu, w tle widać kamienny łuk. Na jej centralnej części znajduje się portret George’a Lucasa, który artystka umieściła, aby oddać hołd reżyserowi.
W ujęciu rozpoczynającym się dokładnie w 1 godzinie, 58 minutach i 17 sekundach od rozpoczęciu filmu (jeśli oglądacie na Disney+), Królowa Amidala (Natalie Portman) i jej strażnicy pałacowi biegną korytarzem, gdzie zostają otoczeni przez Droideki i droidy bojowe. W tle, w szerokim ujęciu, znajduje się wyraźny kamienny łuk. Jeśli spojrzycie na jego szczyt, może nawet lekko zmrużycie oczy, zobaczycie nieco rozpikselowaną twarz samego reżysera. (Polecam oglądać w najwyższej możliwej jakości. To pomaga.) – powiedziała Caroleen Green.
Gwiezdne wojny: Część I – Mroczne widmo – portret George’a Lucasa
Artystka wyjaśniła, że gdy pracowała nad scenografią, zauważyła, że owalny kształt przypomina jej tradycyjną tabliczkę na portret. Dodała, że postanowiła znaleźć zdjęcie Lucasa i umieścić ją w filmie. Pokazała swój projekt jednemu z dyrektorów od efektów wizualnych, a ten stwierdził, że reżyser musi to zatwierdzić. Pewnego dnia Lucas podszedł do jej biurka.
George jest bardzo cichy. Patrzy na to i mówi: „Och, to niegrzeczne”. Odpowiedziałam: „Tak, ale to ty! To twoja twarz”. Potem znowu zapadła cisza. Siedziałam tam ze wszystkimi, a z jakiegoś powodu – nie umiem opisać tego uczucia – po prostu wiedziałam, że nie wpadnę w kłopoty. Potem George powiedział: „Dobra. Zostawcie to”.