Uniwersytet Mikołaja Kopernika w Toruniu przeprowadził badania, że Polacy nie są przychylni zmienianiu rasy filmowym i serialowym bohaterom.
W ostatnich latach hollywoodzkie wytwórnie i największe platformy streamingowe tworzą produkcje w oparciu o dbałość o różnorodność i inkluzywność obsady. Wiele emocji wzbudziło obsadzenie Halle Bailey w roli Małej Syrenki, Adele James w Królowej Kleopatrze, czy nawet takie przypadki, jak postawienie na pierwszym miejscu Milesa Moralesa w Marvel’s Spider-Man 2 kosztem Petera Parkera. Twórcy filmów, seriali, ale również gier coraz częściej korzystają ze zjawisk „color-conscious casting” czy „color-blind casting”, które stawiają talent aktora ponad jego kolor skóry. Jednak nie wszystkim widzom podobają się takie zmiany, a tematem zajęli się uczeni z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu.
Polakom nie podoba się zmiana koloru skóry bohaterów filmów i seriali
Jak czytamy na łamach Rzeczpospolitej Polacy sceptycznie podchodzą do zmiany koloru skóry bohaterów. Przywołują badania przeprowadzone na studentach drugiego i trzeciego roku Medioznawstwa na wspomnianym uniwersytecie. Zespół pod przewodnictwem Andrzeja Melera analizował dane zebrane za pomocą ankiety oraz dokonał przeglądu komentarzy w dyskusjach na temat filmów i seriami na takich portalach, jak Filmweb, Rotten Tomatoes, Facebook, Reddit i innych.
Polakom najbardziej nie podoba się zmiana koloru skóry postaci względem oryginału w produkcjach historycznych. Według badaczy wiąże się to z sentymentem do pierwotnego dzieła lub postaci. Naukowcy pytali również o zastosowanie color-bind castingu w nowych wersjach starych polskich filmów, adaptacjach gier lub powieści oraz w nowych wersjach bajek z dzieciństwa. Aż 55% ankietowanych jest przeciwna obsadzeniu aktora innego koloru skóry w remake’ach kultowych polskich produkcji. Co ciekawe, najbardziej akceptowalne jest to wśród młodych osób (18-24 latków), kobiet oraz osób chodzących do kina. Widzowie korzystający z platform streamingowych i słabo zainteresowanych kinematografią nie popierają takich castingów.
GramTV przedstawia:
Polki i Polacy uważają, że w filmach aktorzy inni niż białego koloru skóry są faworyzowani i poprawność polityczna zaszła za daleko. Te argumenty najczęściej powtarzają mężczyźni w wieku 35-44 lat oraz Polacy z wyższym wykształceniem.
Możliwe, że dla osób o większym kapitale społecznym (a wykształcenie jest jednym z jego komponentów) colorblind casting wydaje się być mało wyrafinowaną inżynierią społeczną, być może realizującą swoją funkcję na tym gruncie kultury, w której został wymyślony, ale już mniej pasującą do polskiego kontekstu – czytamy w uzasadnieniu.
Żeby oddać sprawiedliwość. Podobnie czuły się lata temu mniejszości kiedy powszechny był tzw. White Washing. Tzn. w miejsce postaci należących do innych ras zatrudniano białych aktorów. Czasem był to biały aktor a czasem był to biały aktor który był przekomicznie pomalowany żeby ludzie myśleli że ma inny odcień skóry, odpowiedni dla wschodniej kultury. Co nigdy nie wyglądało dobrze.
Ale robiąc teraz to samo w imię jakieś pomylonej sprawiedliwości społecznej to jakby mój dziadek spalił komuś dom 50 lat temu i z tego powodu jakiś skrajnie lewicowy idiota który nawet nie żył w tym okresie spalił mój dom w odwecie. Nie likwidujesz rasizmu czy dyskryminacji poprzez tworzenie większej ilości rasizmu i dyskryminacji. To idiotyzm. No ale skrajna lewica nigdy nie należała do tych inteligentnych.
Dla mnie wystarczy jedno. Aktor musi być dobry a postać autentyczna. Czasem aktor jest tak dobry w swojej roli że odpuszczamy autentyzm. Przykład? Hugh Jackman jest wysoki. Ma jakieś 190cm. Wolverine którego gra jest niski. Ktoś się rzuca o to? Absolutnie nie bo aktor gra tę postać fenomenalnie. Nie mówiąc o tym że teraz w Deadpool 3 do niej powróci + będzie miał znany wszystkim fryz i kostium.
Mnie np. bardzo bolał fakt że Motoko Kusanagi, aka Major z Ghost in the Shell w wersji filmowej była grana przez Scarlet Johanson. Kompletnie nie pasowała. Dodatkowo mieli jedną azjatycką aktorkę więc to nie tak że wybielili postać. Były flashbacki z czasów zanim ją przerobili i tam grana jest przez azjatkę. Wybielili tylko jej cybernetyczną wersję co nie ma sensu wg mnie. Nie mogli znaleźć utalentowanej azjatyckiej aktorki w formie?
I nie tylko ja narzekałem. Mnóstwo ludzi narzeka. Więc to nie jest tak jak mówią skrajnie lewicowi aktywiści że "biali się rzucają bo mniejszość gra postać". Nie. Ludzie ogólnie się rzucają że źle dobrano aktora do roli bo np. jakiś dureń w białym kołnierzyku myślał że Scarlet Johanson przyniesie więcej kasy im dzięki nazwisku bo w Marvel jest (swoją drogą nawet Marvel nie miał do niej zauwania bo dali jej film dopiero jak zabili postać).
Headbangerr
Gramowicz
24/04/2024 19:26
Geniusze z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika odkryli, że Polacy myślą dokładnie tak samo, jak większość odbiorców w innich krajach. Brawo.
Bruce_666
Gramowicz
24/04/2024 17:43
Nie ma to jak robić z nas rasistów. Wystarczy spojrzeć na box office, oceny i oglądalność, żeby stwierdzić, że to jest efekt globalny.