Autorka ma konkretny powód, dlaczego uważa Netflixa za zagrożenie.
Żadna inna platforma streamingowa nie polaryzuje tak bardzo widzów, jak Netflix. Przeciwnicy serwisu otrzymali niedawno kolejny argument, stanowiący przeciwko rewolucji streamingowej oferowanej przez Netflixa. W wywiadzie dla Wyborczej.pl Dorota Masłowska postanowiła skrytykować platformę, nazywając ją „przekleństwem ludzkości”.
Dorota Masłowska krytykuje Netflixa za nowe wersje znanych polskich filmów
Masłowska to uznana polska pisarka, felietonistka i piosenkarka, której takie dzieła, jak Wojna polsko-ruska pod flagą biało-czerwoną oraz Inni ludzie doczekały się filmowych adaptacji. Pisarka niedawno zainaugurowała wrocławski Festiwal Korelacje wraz z Agnieszką Wolny-Hamkało. Z tej okazji wrocławski oddział serwisu Wyborcza.pl przeprowadził z Masłowską wywiad, w której poruszyła problem współczesnej kultury remiksu, która w głównej mierze żeruje na nostalgii widzów.
Chociaż Masłowska poruszyła temat całego zjawiska, w tym również niedawnej premiery nowej wersji Akademii Pana Kleksa, to najmocniej oberwało się Netflixowi. Artystka przyznała, że jest „antyfanką” takich przeróbek, ale ma świadomość, że nadal będą powstawać i cieszyć się dużą popularnością.
Uważam, że Netflix jest przekleństwem ludzkości, bo jest w stanie pochłonąć wszystko, również te głębokie kulturowe sentymenty Polaków i przetwarzać je na ten swój mocno kolorowy, syntetyczny świat, zalgorytmizowany świat tego, co się podoba. Osobiście jestem głęboką antyfanką tych przeróbek, ale wydaje mi się, że są nieuniknione
GramTV przedstawia:
Dorota Masłowska dodała, że w przypadku takich produkcji, jak wspomniana Akademia Pana Kleksa, czy ubiegłoroczny Znachor, który zadebiutował na Netflixie, nazywa je „dziełami sztuki poronionej”. Pisarka twierdzi, że ważną rolę w przypadku oryginalnych filmów i seriali odgrywa nostalgia, która w nowych wersjach nie będzie miała zastosowania.
To nie Netflix jest przekleństwem ludzkości tylko większy plan, który realizuje się na naszych oczach, a wg którego każda znana historia musi zostać napisana od nowa z uwzględnieniem lewicowej propagandy.