Pracował przy Concordzie. Teraz zabiera głos w sprawie Marathon od Bungie

Patrycja Pietrowska
2025/04/16 06:40
1
0

Nazywanie tej gry porażką, zanim jeszcze się ukazała, jest dla mnie totalnym absurdem”.

W obliczu nadchodzącej premiery Marathon od studia Bungie głos zabrał były deweloper Firewalk Studios, zespołu odpowiedzialnego za nieudaną produkcję multiplayerową Concord. Deweloper zaapelował do graczy o wstrzymanie się z osądami do czasu oficjalnego debiutu tytułu. We wpisie na platformie Reddit użytkownik -MrSpug- podzielił się też swoimi doświadczeniami związanymi z pracą nad Concordem.

Marathon
Marathon

Były deweloper Firewalk o porażce Concord i ocenianiu Marathon jeszcze przed premierą

Deweloper wspomniał, że los Concorda, który nie zdołał porwać graczy, był szeroko komentowany, a niepowodzenie projektu było bolesnym doświadczeniem dla całego zespołu. Podkreślił jednak, że to właśnie porażka stała się dla niego motorem do dalszych działań i że nikt nie przeżywa niepowodzenia tak mocno, jak osoby, które poświęciły swój czas i energię w nadziei na stworzenie czegoś, co dostarczy rozrywki milionom graczy na całym świecie.

Przez ostatnie 17 lat byłem częścią wielu świetnych projektów i miałem okazję współpracować z niezwykle utalentowanymi ludźmi, którzy ukształtowali mnie jako dewelopera, jakim jestem dzisiaj.

Wielu graczy zna Concord i wie, co stało się z tym projektem. Concord nie zdołał zainspirować graczy, a przekaz został odebrany jasno i wyraźnie. Widok, jak nasz projekt upada i staje się pośmiewiskiem w sieci, był rozdzierający. Nauczyłem się jednak, że to właśnie porażki są tym, co mnie napędza. Nikt nie czuje się tak źle, jak osoby, które poświęciły swój czas z nadzieją, że uda im się zapewnić rozrywkę milionom graczy na całym świecie. Nie proszę o litość ani współczucie, bo taka jest natura tej branży – albo wygrywasz, albo przegrywasz. Margines sukcesu jest bardzo wąski. Zaryzykowałem – i przegrałem.

Pewnie niektórzy z was wyczuli krew i mają ochotę mnie „zgrillować” za to, że przestałem się ukrywać i zabrałem głos. Mam jednak nadzieję, że tak się nie stanie – że zobaczycie, iż za tymi projektami stoją ludzie, którzy bardzo ciężko pracują, by stworzyć coś wielkiego. Widok twarzy deweloperów podczas streamu Bungie dał mi nadzieję i ekscytację na to, co może przynieść Marathon. – przekazał deweloper.

GramTV przedstawia:

Deweloper docenił też odwagę studia Bungie, które zdecydowało się podjąć wyzwanie stworzenia czegoś nowego, niegwarantującego natychmiastowego sukcesu. W dalszej części dyskusji na Reddicie odniósł się również bezpośrednio do przedpremierowych ocen Marathon. Nazywanie tej gry porażką, zanim jeszcze się ukazała, jest dla mnie totalnym absurdem”, zaznaczył.

Komentarze
1
wolff01
Gramowicz
16/04/2025 09:14

Zacytuje klasyka z filmu: "pralka też ciężko pracuje". Ciekaw jestem ilu tam jest ludzi którzy dalej nie wiedzą dlaczego ta gra się nie przyjęła (już wielokrotnie wspominałem o zjawisku "toxic positivity" w studiach gamedevowych), a ilu nie robi z tego dramatu i traktuje pracę pragmatycznie, a nie emocjonalnie (ot dziś jestem na tym projekcie, jutro na innym). No chyba że w konsekwencji tracą pracę, no ale to są już korpo decyzje na które szary pracownik wpływu nie ma. W IT jest wiele projektów które nie wychodzą tak jakby się chciało, bo trafiają na różne problemy. Jest to specyfika pracy. Wątpie też że poza paroma psycholami ktoś bezposrednio atakuje developerów tej gry (bardziej dostaje się wydawcy, czy wszystkim tym aktywistom których dopuściło się do rynku, firmom "konsultingowym" itd), a nikt tam się tak znowu nie znęca nad developerami. Btw zawsze są "wspaniali i utalentowani ludzie w zespołach" a później jest pranie brudów że np. zespół od Mass Effect "nie lubił się" z Dragon Age" itd. Inna strona medalu. Tak więc dla mnie wyktymizacji ciąg dalszy... "my tacy biedni, ludzie się na nas uwzięli" - tylko że ludzie nie maja obowiązku kupować gier jeśli te im się nie podobają. A studia np. ukrywają dane sprzedażowe bo potrzebują manipulować informacją, co świetnie pokazał np. przypadek AC: Shadows. Widocznie te od Concorda nie rokowały, żeby cokolwiek z tym zrobić.

Tak naprawdę to z czym mierzy się dzisiejszy gamedev to konkurencja (a zbyt wiele studiów ostatnio idzie na łatwiznę), ale też uparte przekonanie że wie się lepiej czego oczekuje "współczesny odbiorca". Przydałoby im się jednak trochę więcej samo-refleksji.