Dyrektor artystyczny Ubisoft Singapore, Julian Kok, oskarżył Netflixa o kradzież grafiki z nadchodzącej gry Skull and Bones. Platforma miała rzekomo wykorzystać grafikę znaną z produkcji francuskiego dewelopera do promowania serialu Zaginione królestwo piratów. Kok jest autorem grafiki ze Skull and Bones i na Twitterze zarzucił Netflixowi kradzież swojej pracy pochodzącej z 2018 roku.
Netflix nie ukradł grafiki z gry Ubisoftu
Netflix naprawdę? Dlaczego w waszym filmie kradniecie naszą ilustrację keyart z 2018 roku?
Jeden z grafików niezwiązanych z żadną z firm wyjaśnił, że Netflix nie ukradł oficjalnej grafiki ze Skull and Bones, ale kupił pracę na Shutterstocku lub Adobe Stocku. Serwisy oferują możliwość zakupu grafik wykonanych przez różnych artystów i Albert Bozesan udowodnił, że obie strony posiadają w swojej bibliotece grafikę pochodzącą z gry Ubisoftu.
Okazuje się, że winę za całe zamieszanie ponosi Shutterstock oraz Adobe Stock, które licencjonowały grafikę, która jest kradziona i rzeczywiście pochodzi ze Skull and Bones. Sam Kok, który skasował oryginalny wpis z zarzutami wymierzonymi w Netflixa, był zaskoczony takim obrotem spraw.
Ponieważ jest do kupienia w @Shutterstock. Musieli tam nabyć licencję, nie wiedząc, że została skradziona.
Jest również na @adobestock. To dokładnie twoje statki. Sprawdziłem za pomocą http://tineye.com, świetnego narzędzia do wyszukiwania plagiatów.
Wczytywanie ramki mediów.
GramTV przedstawia:
Artysta zapowiedział podjęcie kroków prawnych, gdyż wątpi, aby grafika mogła zostać licencjonowana przed premierą samej gry. Również Netflix zareagował na oskarżenia dotyczące kradzieży i usunął grafikę ze statkami, zamieniając ją na flagę z piracką czaszką.
W skrócie Netflix nic nie ukradł. Tytuł trochę z tyłka.
Artysta Netflixa kupił grafikę na stronie która sprzedaje grafiki z licencją.
To strona zawiniła nie wiedząc że ktoś kto przez nią sprzedaje wystawił kradzioną grafikę.
To trochę jakbym kupił kradziony rower ze sklepu. Ja nie podejrzewałem że normalny oficjalny sklep sprzedaje kradzione rowery.
Generalnie wydaje mi się że strona która sprzedaje nielegalnie jego grafiki powinna beknąć a Netflix po prostu powinien podmienić grafikę na inną. I tyle.
Jak nie lubię Netflixa tak trzeba przyznać że Netflix tutaj nie zawinił.