Premier Japonii skomentował aferę z Assassin’s Creed Shadows. Nie będą tolerować niszczenia świątyń

Radosław Krajewski
2025/03/20 09:30
1
0

Już nawet władze państwa na najwyższym szczeblu odniosły się do kontrowersji, jakie wywołała najnowsza gra Ubisoftu.

Assassin’s Creed Shadows zadebiutowało już na rynku, ale przynajmniej w Japonii wprowadzono poprawki, które uniemożliwiają niszczenia świątyń i zabijania mnichów. Chociaż produkcja Ubisoftu wywołała już wcześniej szereg innych kontrowersji, to dopiero możliwość atakowania miejsca kultu religijnego przywołało do tablicy ważne osobistości. W tym również premiera Japonii, Shigeru Ishibę, który podczas oficjalnej konferencji rządowej został zapytany o Assassin’s Creed Shadows. Premier nie odniósł się jednak do samej gry, ale zapewnił swoich obywateli, że wszelkie przejawy prawdziwego niszczenia świątyń będą surowo karane.

Assassin’s Creed Shadows

Assassin’s Creed Shadows – premier Japonii ostrzega przed niszczeniem świątyń

Pytanie dotyczące tego aspektu gry poruszył polityk i członek Izby Radców, Hiryouki Kada. Mężczyzna latem będzie ubiegał się o reelekcję i postanowił wypowiedzieć się na gorący w Japonii temat, dotyczący wpływu Assassin’s Creed Shadows nie tylko na japońskich graczy, ale również z osób z pozostałych krajów, którzy mogliby pewnego dnia odwiedzić Japonię i inspirując się bohaterem gry, zakłócać spokój w miejscu kultu.

Obawiam się, że umożliwienie graczom atakowania i niszczenia rzeczywistych miejsc w grze bez zgody może zachęcać do podobnych zachowań w prawdziwym życiu. Urzędnicy świątynni i lokalni mieszkańcy również wyrażają swoje obawy w tej sprawie. Oczywiście, wolność wypowiedzi musi być szanowana, ale należy unikać działań, które poniżają lokalne kultury.

Premier Japonii odpowiedział, że zamierza omówić tę kwestię z kilkoma ministerstwami, w tym odpowiedzialnego za turystykę. Dodał, że profanacja świątyń jest niedopuszczalna i szacunek wobec kultury i religii dotyczy każdego kraju.

To, jak należy podejść do tej kwestii od strony prawnej, musimy omówić z Ministerstwem Gospodarki, Handlu i Przemysłu, Ministerstwem Edukacji, Kultury, Sportu, Nauki i Technologii oraz Ministerstwem Spraw Zagranicznych.

Profanacja świątyni jest niedopuszczalna – to zniewaga dla całego narodu. Kiedy nasze Siły Samoobrony zostały wysłane do Samawy w Iraku, zadbaliśmy o to, by wcześniej zapoznały się z islamskimi zwyczajami. Szacunek dla kultury i religii danego kraju jest podstawą i musimy jasno dać do zrozumienia, że nie będziemy tolerować działań, które je lekceważą.

GramTV przedstawia:

Hiroyuki Kada powiązał krytykę Assassin’s Creed Shadows z problemem Japonii, jaką jest nadmierna turystyka oraz rosnąca liczba aktów wandalizmu w ich kraju, do której dopuszczają się obcokrajowcy. Polityk sugeruje, że gracze mogą zacząć niszczyć świątyni lub atakować przebywających tam ludzi kataną, aby odtworzyć sceny z gry.

Kada zwrócił również uwagę, że Ubisoft nie kontaktował się z nikim w sprawie wykorzystania świątyni Itatehyozu w Himeji, w prefekturze Hyogo. Polityk rozmawiał z przedstawicielami świątyni, którzy potwierdzili mu, że studio nie uzyskało od nich zgody na przedstawienie lub użycie jej nazwy w grze.

Wszystkie poruszane przez premiera i ministrów kwestie dotyczące Assassin’s Creed Shadows stały pod znakiem teoretyzowania. Obecnie pod wpływem gry nie wydarzyło się w Japonii nic, na co rząd musiałby natychmiast zareagować. Ich słowa dotyczyły wyłącznie hipotetycznych sytuacji, które wcale nie muszą mieć miejsca. Ishiba nie zamierza zajmować się samą grą i innymi kwestiami, które były uważane za kontrowersyjne.

Przypomnijmy, że Assassin’s Creed Shadows zadebiutowało dzisiaj, czyli 20 marca 2025 roku. Produkcja Ubisoftu zmierza na komputery osobiste oraz konsole PlayStation 5 i Xbox Series X/S.

Komentarze
1
wolff01
Gramowicz
Ostatni czwartek

Widziałem wczoraj jakiś fragment rozgrywki, wyrwany z kontekstu, dot. romansu. Powiedzmy że możliwość romansowania z tą samą płcią ani nie dziwi no i teoretycznie można takie coś fajnie wpleść w fabułę czy nawet realia historyczne. Natomiast to co mnie uderza to jak fatalne i "dzisiejsze" są dialogi. Jak ma w tej grze być imersja jak ja się czuję jakbym oglądał jakiś współczesny serial od Netflixa o miłosnych rozterkach nastolatków? Postacie wogóle nie sprawiają wrażenia jakby znajdowały sie w tej konkretnej epoce - to jest po prostu fanfik. Dlatego mnie właśnie wkurza w granie we współczesne gry (czy oglądanie filmów) które afiszują się jako "historically accurate" - są pisane przez ludzi którzy po prostu nie potrafią pisać takich historii, nie mają wiedzy ani nawet nie chcą jej mieć - piszą po prostu to co "uważają" że tak to wygląda.