Legendarny aktor był w trakcie kręcenia swojego kolejnego filmu.
Szokująca wiadomość napłynęła wprost z Ameryki. Ray Liotta zmarł nagle we śnie w wieku 67 lat. Aktor obecnie przebywał na Dominikanie, gdzie kręcił film zatytułowany Dangerous Waters. Przyczyna śmierci nie jest jak na razie znana. Liotta zostawił córkę Karsen oraz narzeczoną Jacy Nittolo.
Ray Liotta rozpoczął swoją karierę w latach 80. ubiegłego wieku. Przełom jego kariery nastąpił wraz z premierą Chłopców z Ferajny Martina Scorsesego, w którym zagrał rolę Henry’ego Hilla. Niedługo później aktor zaczął być kojarzony nie tylko z rolami gangsterów, ale również z filmów akcji, takich jak Cop Land, czy Turbulencja. W ostatnich latach grywał w mało znanych, często budżetowych produkcjach, ale role w Historii małżeńskiej oraz Wszyscy święci New Jersey przypomniały wszystkim, jak dobrym jest aktorem.
GramTV przedstawia:
Liottę zobaczymy na ekranie jeszcze przynajmniej w trzech produkcjach. Serial Black Bird jest już prawie gotowy, a pracę nad filmem El Tonto powoli zmierzają do końca. W 2023 roku na ekranach kin zobaczymy Cocaine Bear, gdzie Ray Liotta wcielił się w drugoplanową rolę.
Aktor użyczył swojego głosu również w dwóch grach. W Grand Theft Auto: Vice City mogliśmy usłyszeć jego głos podłożony głównemu bohaterowi Tommy'emu Vercettiemu, zaś w Call of Duty: Black Ops II wcielił się w Billy'ego Handsome'a.