Resident Evil: Remedium na Netflix z negatywnym odbiorem ze strony fanów marki

Wincenty Wawrzyniak
2022/07/22 18:00

Społeczność krytykuje głównie słabo napisane postaci i niezrozumiały materiał źródłowy.

W ubiegłym tygodniu na platformie streamingowej Netflix zadebiutował serial Resident Evil: Remedium. Od tamtego czasu dzieło zbiera negatywne opinie – zarówno od społeczności, jak i od krytyków. W serwisie Rotten Tomatoes adaptacja popularnej marki może pochwalić się zaledwie 25% świeżości, z kolei na portalu IMBD widnieje marna średnia wynosząca 3,6 punktów na 10. Najgorzej sytuacja prezentuje się jednak w serwisie Metacritic, gdzie fani uniwersum niemalże zrównali serial z ziemią i ocenili go na 1,5 punktu na 10.

Resident Evil: Remedium na Netflix z negatywnym odbiorem ze strony fanów marki
Netflix

Resident Evil: Remedium – coś nie wyszło

Jednym z największych i zarazem najważniejszych problemów ma być pewnego rodzaju próba odkrycia serii na nowo – Netflix zdecydował się bowiem wybrać nastolatków jako główną widownię, a w samym centrum ulokować dwie bardzo młode dziewczyny. Zdaniem wielu oglądających to po prostu kompletnie nie pasuje do klimatu Resident Evil. Dalej mamy dwie linie czasowe, które miały być zaletą, ale okazały się wadą. Krytycy zwracają uwagę, iż prowadzi do to dziwnego poczucia, jakby każdą z nich zajmowali się inni scenarzyści, bez jakiejkolwiek komunikacji między sobą. To jednak nie wszystko.

Fani marki wytykają serialowi nieciekawą fabułę, mnóstwo absurdów, słabe zakończenie i jeszcze gorzej napisane postaci… Krótko mówiąc, coś tutaj nie wyszło i to całkiem mocno. Być może jest to po prostu kwestia tego, iż twórcy serialu postarali się aż za bardzo, aby dostarczyć nam czegoś zupełnie nowego, może po prostu nie nadają się do tej roboty, a może wystarczyło być wierniejszym materiałowi źródłowemu.

GramTV przedstawia:

Komentarze
10
wolff01 napisał:

Jest diametralna różnica bo w dzisiejszych czasach mamy nerd culture i firmy nie boją się wydawać olbrzymich pieniędzy na adaptacje gier bo wiedzą że potencjał jest ogromny. Tym bardziej wkurza że (prawie) nikt nie potrafi wykorzystać tego momentum...

Oczywiście, że jest i co ciekawe - wygląda na to, że filmowcy nadal nie zrozumieli, że robienie filmów/seriali na podstawie gier to właściwie bezsens i lepiej jest ogarnąć animację czy dobre CGI. 

wolff01
Gramowicz
23/07/2022 20:25
Muradin_07 napisał:

Zresztą mówienie o braku umiejętności obchodzenia się z kultowymi markami to również dość zabawna sprawa, bo jak się przejrzy 99% ekranizacji growych to są to kasztany lub guilty pleasure movies. A mimo wszystko te wszystkie filmy powstawały na przełomie lat 90-tych i 00.

Jest diametralna różnica bo w dzisiejszych czasach mamy nerd culture i firmy nie boją się wydawać olbrzymich pieniędzy na adaptacje gier bo wiedzą że potencjał jest ogromny. Tym bardziej wkurza że (prawie) nikt nie potrafi wykorzystać tego momentum...

GTASCXZ
Gramowicz
23/07/2022 09:28

A czego wy się spodziewacie po filmie, w którym twórcy sądzą, że można przeprowadzić rozmowę video przez painta na dodatek nie posiadając internetu w laptopie.

https://i.imgur.com/znpMX98.png




Trwa Wczytywanie