Resident Evil: Witajcie w Racoon City trafił już do amerykańskich kin. Z tego powodu kilka dni temu w sieci pojawiły się pierwsze recenzje filmu, które niestety nie zapowiadały hitu. Jednak większość recenzentów jest zgodna, że to produkcja, która wiernie trzyma się historii z pierwszych dwóch odsłon cyklu horrorów od Capcomu i fani powinni być zadowoleni liczbą poukrywanych easter eggów i licznych odniesień do gier. Ale ich radość może szybko zmienić się w irytację, gdy zdadzą sobie sprawę, że w filmie nie pojawia się jeden z najbardziej rozpoznawalnych przeciwników z całej serii. Pomimo rozgrywania się akcji na posterunku policji w Racoon City, Leon S. Kennedy i Claire Redfield nie będą musieli zmagać się z ciągłym zagrożeniem ze strony Mr. X.Złoczyńca jest głównym przeciwnikiem Resident Evil 2, którego praktycznie nie da się zabić i cały czas podąża tropem gracza. Jak zdradził reżyser Johannes Roberts w podcaście ComicBook Nation, popularny Tyrant musiał zostać wycięty z filmu. Była to kreatywna decyzja twórców, którzy nie znaleźli odpowiedniego zastosowania dla Mr. X-a.
Jedyną rzeczą, którą chciałem mieć w swoim filmie, ale tego nie zrobiłem, ponieważ nie mogłem znaleźć odpowiedniego sposobu, aby ją wprowadzić, jest Mr. X. Pomyślałem sobie: po prostu użyj tych ujęć, ale to nie działało w filmie. Pogodziłem się z tym, bo w przypadku filmu musisz właściwie przedstawić historię, a nie tylko użyć zdjęć, których chcesz.
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Napisz komentarz jako pierwszy!