Reżyser Indiana Jones i artefakt przeznaczenia wskazuje wiek aktora jako przyczynę porażki filmu

Jakub Piwoński
2024/12/07 16:00
8
0

Harrison Ford grający w piątym filmie o Indym jest po osiemdziesiątce.

Ostatni film z serii Indiana Jones nie osiągnął sukcesu. Choć ostateczne recenzje filmu są przychylne — obecnie film ma 70% na Rotten Tomatoes — obraz Jamesa Mangolda Indiana Jones i artefakt przeznaczenia nie uniknął porażki finansowej. Przy budżecie wynoszącym 329 mln dolarów, film zarobił globalnie zaledwie 384 mln dolarów, przynosząc Disneyowi straty szacowane na 134 mln dolarów. Sam reżyser jest rozczarowany tą sytuacją i zdaje się zgadzać z niektórymi krytycznymi opiniami, narosłymi wokół filmu.

Reżyser Indiana Jones i artefakt przeznaczenia wskazuje wiek aktora jako przyczynę porażki filmu

Wiek aktora wpłynął na negatywne przyjęcie filmu?

Od samego początku kontrowersje budził wiek Harrisona Forda. James Mangold, otwarcie mówi w wywiadzie dla Deadline o tym, jak bardzo przejął się reakcjami publiczności.

Masz wspaniałego, genialnego aktora, który ma osiemdziesiąt lat. Kręcę film o tym facecie po osiemdziesiątce, ale jego widzowie na innym poziomie nie chcą konfrontować się ze swoim bohaterem w tym wieku. (...) Naprawdę chciałem, żeby publiczność pokochała [Forda] takiego, jakim był, i zaakceptowała, że to jest część tego, co film ma do powiedzenia — że wszystko się kończy, to część życia” — przyznał Mangold

GramTV przedstawia:

Słowa reżysera wskazują, że film miał ambicję przekroczyć granice klasycznej przygodowej rozrywki, jednak widzowie nie byli gotowi na takie przesłanie. Choć piąta odsłona przygód Indiany Jonesa oferowała kilka niezapomnianych scen, takich jak dynamiczna sekwencja na szczycie pociągu, to druga połowa filmu pozostawiła niedosyt. Zakończenie także nie poprawiło sytuacji. Olbrzymi budżet filmu utrudnił filmowi wyjście na prostą.

Harrison Ford oficjalnie pożegnał się z rolą archeologa-poszukiwacza przygód, ale gracze na całym świecie będą już wkrótce mogli dalej obcować ze swym ulubionym bohaterem, za sprawą nadchodzącej premiery gry Indiana Jones i Wielki Krąg.

Komentarze
8
dariuszp
Gramowicz
08/12/2024 13:50
MisioKGB napisał:

Mi tam się podobał, w kinie bawiłem się świetnie, ale zgadzam się z kwestią zrzędliwego starego tetryka, jakim stał się Indy. Kłóciło się to z wizerunkiem z poprzednich filmów, reżyser chciał pokazać istotę życia, przemijanie, nawet dla tak nieśmiertelnej i ikonicznej roli. To akurat nie wyszło i szczerze to wolałbym żeby przez cały film był młody tak jak w początkowych scenach. Pomimo tego film mi się podobał, na pewno o wiele bardziej niż Królestwo.

Mistrzostwem był Irishman gdzie zrobili za pomocą CGI młodego aktora ze starego aktora ale nic nie mogli zrobić co do tego jak porusza się ów aktor. Więc dalej wyglądał jak dziadek tylko z makijażem.

MisioKGB
Gramowicz
08/12/2024 09:08

Mi tam się podobał, w kinie bawiłem się świetnie, ale zgadzam się z kwestią zrzędliwego starego tetryka, jakim stał się Indy. Kłóciło się to z wizerunkiem z poprzednich filmów, reżyser chciał pokazać istotę życia, przemijanie, nawet dla tak nieśmiertelnej i ikonicznej roli. To akurat nie wyszło i szczerze to wolałbym żeby przez cały film był młody tak jak w początkowych scenach. Pomimo tego film mi się podobał, na pewno o wiele bardziej niż Królestwo.

Yosar
Gramowicz
07/12/2024 23:05
dariuszp napisał:

Nie zgodzę się. Generalnie robienie filmu jak IJ z 80-latkiem to jest zwykła pomyłka. To że Ford dobrze wygląda to jest tylko kwestia makijażu, diety i pewnie jakiegoś trenera. Ale nie zmieni to jego wieku w żadnym stopniu.

Czasem trzeba nie robić 10 filmów tylko 1-3 dobre i skończyć zamiast równać z ziemią. Bo szczerze - od po IA3 wszystko co zrobili to równanie z ziemią. Gdzie Temple of Doom już miało problemy.

Swoją drogą zrujnować wam Arkę Przymierza? Wszystko co Indiana Jones robi w tym filmie jest bezcelowe. Pomyślcie. Jakby nic nie robił, naziści by znaleźli arkę, otworzyli by ją i wszyscy by zginęli. Później trzeba by tylko wpaść tam, wziąć arkę i schować jak to zrobili na końcu filmu XD

Nie, tylko dzięki Indianie alianci wiedzieli gdzie ta wyspa jest i mogli zabrać arkę. Bez Indiany naziści by po prostu sprawdzili jak poszło i zabrali arkę z pustę wyspy. Jeśli już wchodzimy w taką konwencję.

I zgadzam się z przedmówcą. Nikt nie czekał na film z Indianą jako zgorzkniałym weteranem Wietnamu (tak wiem, że nie był ale chodzi o postawę). Nie na na darmo filmy z Indianą uważane są za kanon kina tzw nowej przygody. Wiek aktora nie ma znaczenia. Wystarczyło wymyślić historię odpowiednią do wieku i tyle. Film poniósł klapę bo zrobiono go o postaci która nie istniała. A ktoś nadał jej imię Indiany Jonesa. Nie pomogło też że jak robisz film o Indianie Jones to robisz film o nim, a nie jakiejś kuzynce. Jak robisz film o Larze Croft, to robisz film o Larze Croft a nie ciotecznym bracie Lary Croft.




Trwa Wczytywanie