Reżyser Mission: Impossible wyjaśnił, dlaczego Dead Reckoning podzielono na dwie części

Reżyser Mission: Impossible, Christopher McQuarrie, wyjaśnił, dlaczego Dead Reckoning jest podzielony na dwie części – i wraca do piątej części serii z 2015 roku.

To zabiera nas z powrotem do Rogue Nation, gdzie odkryliśmy emocjonalny element historii, którego tak naprawdę się nie spodziewaliśmy. Rzeczy, które miały być czystą ekspozycją, w rzeczywistości okazały się emocjonalnym rdzeniem historii. Kiedy zabieraliśmy się do Fallouta, chciałem to wykorzystać. Doprowadziło to do dłuższego filmu, ponieważ nie można było oszczędzić akcji kosztem emocji.

Od tego momentu filmy z serii Mission: Impossible stawały się coraz większe – a osobista opowieść Ethana Hunta została wpleciona w większe i lepsze scenografie akcji. Wszystko to wymagało kompromisów.

Dlatego walczyliśmy o skrócenie filmu do dwóch godzin i 20 minut. Wiedziałem, że chcę dalej rozwijać się pod względem obsady i emocji związanych z historią. Wiedziałem, że z czasem wymusi to, że film będzie dłuższy.

I tu dochodzimy do Dead Reckoning. Reżyser przyznaje, że spodziewał się lepszego podziału. „Miałem nadzieję nakręcić czterogodzinną epicką opowieść i po prostu przeciąć ją na pół, ale wyszło inaczej”. Decyzja podzielenia filmu na dwie części po raz pierwszy w serii, dała przestrzeń do działania narracji – bez konieczności pójścia na kompromis.

Dlaczego Dead Reckoning podzielono na dwie części?

Jak wyjaśnił McQuarrie: „Zamiast walczyć z czasem trwania, powiedziałem, że po prostu przekrójmy film na pół i dajmy sobie chwilę wytchnienia na opowiedzenie tej historii.”