Już 22 listopada zadebiutuje film Anora, w reżyserii Seana Bakera. Film opowiadający o zakochanej striptizerce zdobył Złotą Palmę w Cannes, jest też głównym kandydatem do Oscara. Ten skromny dramat nie jest częścią żadnej istniejącej franczyzy. Opiera się na oryginalnym pomyśle, co w dzisiejszych czasach jest rzadkością. Reżyser Sean Baker ma nadzieję, że uda się przyciągnąć do kin widzów, którzy poszukują filmów o głębszej treści.
Sean Baker o współczesnym kinie – kino dla dorosłych umarło?
Baker, znany też z takich filmów jak Mandarynka i The Florida Project, wyraził swoją nostalgię za czasami, gdy filmy takie jak Anora były bardziej powszechne w kinach. W wywiadzie dla The Associated Press zadał pytanie, na które sam odpowiedział:
Gdzie są dojrzałe filmy dla dorosłych, które opowiadają ludzkie historie, nie mają eksplozji, nie muszą mieć superbohaterów lub są oparte na horrorze? Gdzie są? Gdzie są teraz? Niestety, nie istnieją lub są bardzo nieliczne i rzadkie. I to jest tak, że widzowie pamiętają, że te rzeczy są równie godne umieszczenia na dużym ekranie, jak wielkie filmy, wielkie przeboje.
GramTV przedstawia:
Baker podziela zdanie innego reżysera. Richarda Linklatera, który stwierdził, że współczesne studia filmowe kręcą głównie filmy skierowane do 12-latków, a kino dla dorosłych zanika. Widzowie, którzy kiedyś oglądali filmy bardziej złożone, opowiadające o bardziej skomplikowanych postaciach, teraz częściej sięgają po produkcje streamingowe, gdzie średniobudżetowe filmy i seriale mają większą szansę na znalezienie odbiorców.
Aby kino dla dorosłych miało szansę na powrót do kin, widzowie muszą ponownie zacząć wspierać takie produkcje. Póki co jednak, fakty przemawiają na niekorzyść skromnych, art-housowych dramatów, tworzonych za garść dolarów, bo zwykle, przegrywają one rywalizację o widza. Tak przynajmniej wskazuje box office. Czy inaczej będzie z Anorą? Przekonamy się już wkrótce.