Przed dwoma tygodniami pojawiła się nowa ustawa, w której zawarto zmiany w radiofonii i telewizji oraz ustawie o kinematografii (Dz. U. z 2021 r., poz. 1676). Nałożyła ona obowiązek zgłoszenia o wpis do wykazów prowadzonych przez Przewodniczącego Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji nowych podmiotów, w tym również prowadzących kanał na YouTube. W informacji „Obowiązek zgłoszenia o wpis do wykazów dla dostawców VSP i VOD” z 12 stycznia, czytamy, że ustawą objęte są „podmioty dostarczające audiowizualne usługi medialne na żądanie”, a także „dostawcy platform udostępniania wideo”. Czy w takim razie każda osoba zarabiająca pieniądze z prowadzenia kanału na YouTubie musi się zarejestrować? Okazuje się, że nie, choć sprawa nie jest taka oczywista.W rozwinięciu komunikatu mamy również informację, że chodzi wyłącznie o „audiowizualne usługi medialne”.
Usługi świadczone w ramach prowadzonej działalności gospodarczej w tym zakresie, polegające na publicznym udostępnianiu audycji audiowizualnych na podstawie katalogu, a katalog jest ustalony przez podmiot dostarczający usługę.
W tym samym dokumencie mamy wyjaśnienie, że wspomniane usługi medialne na żądanie, to również platformy udostępniania wideo, w tym kanały oferowane na platformie YouTube. Twórcy kanałów mają więc czas do 1 lutego 2022 roku, aby zarejestrować się w Krajowej Radzie Radiofonii i Telewizji. Nowy podatek wynosi 1,5% przychodu i całość zostanie przeznaczona na wsparcie budżetu Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej.
Jak wyjaśnił adwokat Michał Waś z kancelarii Michał Waś Kancelaria Adwokacka „Agere”, większość Youtuberów nie będzie musiała podejmować żadnych kroków, gdyż ustawa ich nie obejmuje. W swoim długim wpisie w serwisie LinkedIn wyjaśnia, że obowiązek wpisu do wykazu prowadzonego przez KRRiT dotyczy wyłącznie te kanały, które oferują profesjonalne materiały audiowizualne, czyli konkurencję dla tradycyjnej telewizji. Bezpieczne są więc te osoby, które prowadzą swój kanał hobbystycznie i nie czerpią z niej zarobków.
Osoby prowadzące hobbystycznie, „niezawodowo” kanały na YouTube temu obowiązkowi nie podlegają. Jeśli wiec wrzucasz na swój kanał na YouTube np. filmy ze swoich wakacji, wydarzeń rodzinnych, czy filmiki dotyczące realizacji Twojego hobby, to możesz spać spokojnie. Taka ocena znajduje oparcie w orzecznictwie ETS. Podobnie osoby, które udostępniają za pośrednictwem YouTube wyłącznie materiały dźwiękowe z nieruchomym obrazem, np. wywiady ze zdjęciem jako tło, choćby miały one charakter profesjonalny, konkurencyjny dla tradycyjnej telewizji czy raczej radia.
Co jeśli YouTube to Wasza praca i czerpiecie z tej działalności większość swoich dochodów? W takim przypadku również jesteście zwolnieni z podatku, o ile spełniacie dwa kryteria. Ustawa nie dotyczy wiec mikroprzedsiębiorców, którzy nie zatrudnili w ostatnich dwóch latach 10 pracowników lub więcej, a także gdy ich roczny obrót netto nie przekroczył równowartości 2 milionów euro.
Podobnie, profesjonalne kanały na YouTube o małej liczbie użytkowników nie muszą płacić tego „podatku”. Jeśli liczba użytkowników w danym roku kalendarzowym nie przekroczy 1% abonentów usług transmisji danych zapewniających szerokopasmowy dostęp do Internetu to obowiązek wnoszenia opłaty za kolejny rok jest nieaktualny. Liczbę użytkowników usług transmisji danych zapewniających szerokopasmowy dostęp do Internetu wskazuje UKE w swoich komunikatach. Na 31.12.2019 r. – 7.770.794, zaś na 31.12.2020 r.– 8.429.491. Dane za 2021 r. nie zostały jeszcze opublikowane. Przy tym trzeba wyjaśnić, że nie chodzi o liczbę subskrybentów kanału, a liczbę unikalnych użytkowników, która obejrzała choćby jeden materiał na danym kanale w poszczególnych latach kalendarzowych.
Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji ma przekazywać wykaz do Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej i w tej sposób PISF będzie identyfikował kanały, które klasyfikują się do dodatkowego opodatkowania. Jednak informacje o liczbie użytkowników odwiedzających kanał posiada wyłącznie jego właściciel oraz sam YouTube. Nie wiadomo więc, jak urzędnicy mieliby uzyskiwać takie dane.