Nowe plotki o kolejnym serialu Marvela nie zwiastują tym razem udanej produkcji.
W ostatnim czasie dużo dzieje się w Marvelu. Wkrótce studio wypuści swój pierwszy tegoroczny serial, czyli Moon Knight, a w zeszłym tygodniu dowiedzieliśmy się, że Nova otrzyma własną produkcję przeznaczoną dla Disney+. Jednym z planowanych na ten rok seriali jest She-Hulk. Niedawno mieliśmy okazję zobaczyć, jak tytułowa bohaterka będzie prezentować się w produkcji. Teraz jednak pojawiły się plotki, które nie napawają optymizmem. Według Jeffa Sneidera, byłego redaktora Variety i Collidera, który obecnie pisze dla The Ankler, serial trapią liczne problemy, przez które She-Hulk może nie okazać się takim hitem, jak dotychczasowe produkcje z MCU.
Słyszałem złe rzeczy za kulisami, więc zapytałem, czy dotyczą one Moon Knighta, Ms. Marvel, Sekretnej Inwazji, czy innego projektu, ale zawsze odpowiedź była jedna, że „She-Hulk jest tym serialem, który stwarza problemy”. Słyszałem to od osób, którzy nad tym pracowali, a jedyne co mówią, to „Zobaczymy”.
GramTV przedstawia:
Sneider przyznaje, że podobne głosy słyszał o wielu produkcjach z Marvela, których członkowie ekipy określali, jako „naprawdę głupie”, a ostatecznie się udawały. Jednym z takich filmów byli Strażnicy Galaktyki, którzy stali się jedną z wizytówek uniwersum. Nie warto więc przedwcześnie skreślać She-Hulk, tym bardziej że przedstawione przez Sneidera doniesienia nie zostały przez nikogo potwierdzone. Sam redaktor The Ankler wskazuje, że Marvel potrafi „ratować” takie projekty, ale jednocześnie zaznacza, że w którymś momencie musi im się podwinąć noga i niewykluczone, że będzie miało to miejsce przy tym serialu.
Przypomnijmy, że twórczynią serii jest Jessica Gao, która ma na koncie prace nad takimi produkcjami jak Rick i Morty oraz Dolina Krzemowa. W obsadzie znaleźli się: Tatiana Maslany, Mark Ruffalo, Tim Roth, Ginger Gonzaga, Renee Elise Goldsberry, Jameela Jamil, Anais Almonte oraz Josh Segarra. Data premiery serialu na Disney+ nie jest jeszcze znana.
I to jest zasadniczy problem ze wszystkimi komiksowymi filmami/serialami - jest ich zbyt dużo. Popularność czy moda nie mogą (nie powinny) być usprawiedliwieniem dla taśmowego kręcenia filmów i seriali, bo nie dość, że pojawia się uczucie przesytu, to jeszcze odbija się to na ich jakości - brak dobrego scenariusza, polotu i wszystko robione na jedno kopyto. Z drugiej strony, skoro widzom to nie przeszkadza...
alex1112 napisał:
nazywajmy rzeczy ich oryginalnymi nazwami
Nie kuś, nie zachęcaj, bo jeszcze znajdzie się ktoś, kto (dosadnie) nazwie te twoje dywagacje ;)
alex1112
Gramowicz
28/03/2022 15:44
Strażnicy galaktyki może i byli "naprawdę głupi", ale 1. Mieli ciekawego głównego złola. 2. Może i każdy z protagonistów był płytki i eksponował mocno jednolity charakter, ale jako bohater grupowy całość drużyny wypadała zacnie. 3. Thanos i przybliżenie jego wątku i otoczenia 4. Postać Youndu jako złol stojący trochę okrakiem w tej roli.
A od She Hulk już teraz unosi się mocny fetor feminizmu i politycznej poprawności marksizmu politycznego (nazywajmy rzeczy ich oryginalnymi nazwami). Do tego wybór kurduplowatej i drobniutkiej aktorki będącej już bliżej czterdziestki niż trzydziestki, w roli dobrze zbudowanej, mega wysokiej sex bomby. Co tu może nie wypalić?
wolff01
Gramowicz
28/03/2022 13:27
No zobaczymy, bo chodzą ploty że serial ma bardzo mocno stawiać na poprawność polityczną. Poziom MCU sukcesywnie spada, jest tego za dużo i za bardzo przesiąka już polityką. Z drugiej strony, choć nie wiem o niej za dużo, to kobita rzekomo napisała odc R&M "Pickle Rick", a to w sumie raczej dobrze świadczy o jej umiejętnościach pisarskich :)
She-Hulk to fajna postać, ale jeszcze musi być w odpowiednich rękach... a coraz mniej takich widzę w MCU.