W połowie lutego dowiedzieliśmy się o wskrzeszeniu gry Six Days in Fallujah po jedenastu latach. Nieco później okazało się, że deweloperzy nie zamierzają wygłaszać politycznych komentarzy, aby na początku marca zapowiedzieć, że będzie zupełnie inaczej i gra pozwoli wypowiedzieć się każdej ze stron. Gra zapozna nas z konfliktem zbrojnym z 2004 roku i opowie historię drugiej bitwy o tytułową Faludżę. Historia ma zostać przekazana odbiorcom wraz z pomocą ponad 100 świadków wydarzeń – zarówno z perspektywy żołnierzy, jak i cywili Iraku. Z tego powodu produkcja wywołuje sporo kontrowersji.
Jak podaje serwis Eurogamer, największa muzułmańska organizacja charytatywna CAIR (Rada Stosunków Amerykańsko-Islamskich) wezwała PlayStation, Xboksa oraz Valve do rezygnacji z dystrybuowania gry Six Days in Fallujah. Według przedstawicieli organizacji produkcja studia Highwire Games to symulator mordowania muzułmanów, który obnaża problem islamofobii w branży gier komputerowych.
Branża gier musi przestać dehumanizować muzułmanów. Takie gry, jak Six Days in Fallujah, służą do gloryfikacji przemocy, która odebrała życie setkom irackich cywilów, takie gry usprawiedliwiają wojnę w Iraku i tylko wzmacniają antymuzułmańskie nastroje w czasach, gdy antymuzułmańska bigoteria wciąż zagraża ludzkiemu życiu. (Huzaifa Shahbaz, rzecznik Rady Stosunków Amerykańsko-Islamskich)
CAIR uważa, że Six Days in Fallujah będzie wyłącznie normalizować przemoc w stosunku do muzułmanów w Stanach Zjednoczonych i na całym świecie – dlatego nie powinno w ogóle pojawić się na rynku. Żadna ze wspomnianych korporacji nie odniosła się oficjalnie do sprawy.
Pozostaje czekać na rozwój sytuacji. Przypomnijmy jeszcze, że Six Days in Fallujah ma zadebiutować jeszcze w bieżącym roku na komputerach osobistych oraz konsolach PlayStation 4 i Xbox One.