Gdyby ktoś się zastanawiał, dlaczego efekty specjalne w produkcjach Marvela są gorsze, niż w innych blockbusterach.
Po wielu tygodniach powrócił temat związany z kiepskimi warunkami dla specjalistów od efektów specjalnych, którzy przyjmują zlecenia od Marvel Studios. Jeszcze w sierpniu informowaliśmy, że według pracowników firm zajmujących się VFX, Marvel jest najgorszym przykładem dla całej branży.Serwis Vulture dotarł do osób, które pracują przy CGI w wielu blockbusterach i przedstawił relacje kolejnych świadków, które rzucają nowe światło na całą sprawę.
Marvel płaci specjalistom od efektów specjalnych o 20% mniejsze pensje
Autor artykułu rozmawiał z wieloma pracownikami firm zajmujących się efektami specjalnymi w filmach i serialach. Przyznali, że wypłacanie cotygodniowych wynagrodzeń jest powszechną praktyką w tej branży, ale Marvel płaci specjalistom o 20% mniej, niż inne studia. Jeden z pracowników zatrudnionych obecnie przez studio przy fabularnym projekcie szacuje, że firma miała około cztery razy więcej pracy, niż wynikało to z ich wynagrodzenia. Specjalista oświadczył, że gdy tylko zakończy pracę nad tym projektem, nigdy więcej nie będzie chciał współpracować z Marvelem.
W branży rozrywkowej brakuje specjalistów od VFX, którzy mogliby pracować nad kinowymi filmami, czy serialami przeznaczonymi na streaming. Według pracowników branży Marvel zatrudnia jedną osobę, zlecając jej pracę dla trzech specjalistów. Studio odmówiło komentarza w tej sprawie.
Jedną z osób, które nie pozostały w artykule anonimowe jest Mark Patch, weteran od tworzenia efektów specjalnych, który w ostatnich latach pracował nad takimi filmami, jak Tenet i Ghostbusters: Pogromcy duchów z 2016 roku. Jakiś czas temu otrzymał krótkoterminową propozycję pracy przy efektach specjalnych jednego z seriali Marvela na Disney+. Patch wspomina, że studio nie chciało zgodzić się na zaproponowaną stawką, najpierw żądając zobaczenia jego wkładu pracy w Tenet. Artysta z wieloletnim stażem musiał więc potwierdzić swoją wartość rynkową, po której Marvel i tak zaproponował mu płacę mniejszą o kilkset dolarów tygodniowo.
GramTV przedstawia:
Przeciętny pełnometrażowy blockbuster zawiera około 1600 ujęć z efektami specjalnymi, jednak serial przy którym pracował Patch miał takich ujęć aż 3000, które trzeba było wykonać w krótszym czasie. Specjalista musiał pracować po 18 godzin dziennie, siedem dni w tygodniu przez trzy miesiące z rzędu. Ostatecznie Patch zrezygnował z kontraktu, ale Marvel nie zamierzał się z nim rozstawać i złożyli mu propozycję pracy przy innym serialu. Mężczyzna nie zgodził się na podjęcie nowych obowiązków. Również w tej sprawie Marvel Studios odmówiło udzielenia komentarza.
Patch w swojej relacji wspomina jeszcze jedną sytuację, która negatywnie wpłynęła jego pracę dla Marvela. Efekty specjalne miały być sprawdzane nie tylko przez reżysera, ale także Victorię Alonso, szefową od postprodukcji, a nawet Kevina Feige’a. Specjalista musiał więc być gotowy na zmiany w swoim grafiku, aby porozmawiać ze zleceniodawcami, co było kłopotliwe nie tylko dla niego, ale również innych osób pracujących w branży, którzy mieszkają na różnych kontynentach. Włodarze Marvel Studios dawali wiele uwag, czasami zupełnie sprzecznych ze sobą, przez co specjaliści od efektów specjalnych niejednokrotnie nie wiedzieli, jaka wizja stoi za daną produkcją.
Mówi się, że jedynym sposobem na zmiany w branży jest powstanie związku zawodowego dla artystów VFX. W artykule nie brakuje głosów zdziwienia, że specjaliści od efektów specjalnych nie zdecydowali się jeszcze utworzyć własnego związku. Problem jednak narasta i staje się coraz bardziej medialny, co może popchnąć przedstawicieli branży do podjęcia takich kroków w niedalekiej przyszłości.
Nie jest. W dużych korpach albo firmach które do tego aspirują, jest często problem z kontrolą oraz wpływem jednostki na rzeczywistość - nawet jednostki postawionej w tejże organizacji wysoko, oraz, jak niżej tu padło, duże korpy są zarządzane przez "księgowych" przez co najważniejszym parametrem jest maksymalizacja zysków i zadowolenie akcjonariuszy/inwestorów (przez maksymalizację zysków)
O tym właśnie pisałem :) Ludzie myślą, że duża, międzynarodowa, zarabiająca miliony $$$ firma, to i warunki pracy są dobre, a później, przy okazji tego typu newsów, okazuje się, że mimo możliwość dostępu do fachowców, zarządzanie w takiej firmie nie różni się wiele od tego, co można zobaczyć w polskim, lokalnym, tradycyjnie zarządzanym przedsiębiorstwie.
Yarod
Gramowicz
17/01/2023 10:31
Gregario napisał:
Wydawać by się mogło, że w dużych firmach jest lepiej, a później pojawiają się takie newsy i okazuje się, że niekoniecznie.
Nie jest. W dużych korpach albo firmach które do tego aspirują, jest często problem z kontrolą oraz wpływem jednostki na rzeczywistość - nawet jednostki postawionej w tejże organizacji wysoko, oraz, jak niżej tu padło, duże korpy są zarządzane przez "księgowych" przez co najważniejszym parametrem jest maksymalizacja zysków i zadowolenie akcjonariuszy/inwestorów (przez maksymalizację zysków)
Gregario
Gramowicz
17/01/2023 06:40
Wydawać by się mogło, że w dużych firmach jest lepiej, a później pojawiają się takie newsy i okazuje się, że niekoniecznie.