Na ekranach kin możemy już oglądać długo oczekiwanego Spider-Mana: Bez drogi do domu. Sądząc po pierwszych reakcjach widzów, mamy do czynienia z ogromnym hitem. Również nasza recenzje potwierdza, że to jeden z najlepszych, jeżeli nie najlepszy film o Pająku. Ale niektórzy widzowie mogą nie wyjść z seansu w równie dobrych humorach. Film posiada dwie sceny po napisach, a pierwsza z nich przyniosła nieoczekiwane kontrowersje. Wyjaśniamy, jakie znaczenie dla uniwersum Marvela mają obie sceny.
UWAGA! Poniżej znajdują się spoilery dotyczące scen po napisach ze Spider-Mana: Bez drogi do domu
Pierwsza scena może wydawać się spełnieniem marzeń dla wszystkich fanów Venoma. Popularny antybohater wreszcie zadebiutował w MCU. O jego przenosinach do świata Spider-Mana dowiedzieliśmy się już ze sceny po napisach z Venom 2: Carnage, którą szerzej opisaliśmy w tym miejscu. Eddie Brock przeniósł się do innej rzeczywistości, w której w telewizorze zobaczył Spider-Mana. Teraz otrzymaliśmy dalszy ciąg tej historii. Bohater nadal przebywa w Meksyku, gdzie w barze na plaży rozmawia z barmanem o sytuacji związanej z Avengersami. Ciekawy Brock pyta o Tony’ego Starka, Hulka oraz Thanosa, a także Spider-Mana. Venom chce odwiedzić Patera Parkera, ale zanim decydują się wyruszyć w daleką podróż, nagle znikają. Jest to efekt czarów Doktora Strange’a, który odesłał do swoich domów postacie z innych rzeczywistości. W tym również Eddiego Brocka wraz z Venomem.