Spider-Man: Bez drogi do domu to zwieńczenie całej dotychczasowej podróży Petera Parkera granego przez Toma Hollanda w MCU. Przed premierą filmu, która odbyła się tej nocy, szef Marvel Studios Kevin Feige potwierdził wcześniejsze słowa producentki Amy Pascal, która zdradziła, że wraz z Sony Pictures pracują już nad kolejnymi trzema filmami o Spider-Manie. I nie można się temu dziwić, gdyż nie tylko widzowie, ale również krytycy pokochali tę wersję Pajączka. Potwierdzają to niesamowicie wysokie oceny Spider-Man: Bez drogi do domu, które już pojawiły się w sieci.W odróżnieniu od Eternals film startuje z wysokiego pułapu. W serwisie Rotten Tomatoes pojawiło się 29 recenzji i wszystkie są pozytywne. Mało który film Marvela startuje z poziomu 100% pozytywnych recenzji, ale również średnia ocena na poziomie 8,2/10 sugeruje, że mamy do czynienia z jedną z najlepszych filmów wchodzących w skład Kinowego Uniwersum Marvela. Sytuacja nie wygląda gorzej na Metacritic. Film może pochwalić się średnią ocen wynoszącą 71/100 przy 18 recenzjach. Tylko dwie zostały sklasyfikowane jako mieszane (dwie oceny 6/10), zaś nie ma żadnej negatywnej.
Recenzenci są zgodni, że to najlepszy aktorski film o Spider-Manie w historii. Niektórzy nawet posuwają się do stwierdzenia, że to najlepsza produkcja z MCU, która przebija nawet dwie ostatnie części Avengersów. Krytycy zapewniają, że film przewyższa oczekiwania i nawet widzowie na bieżąco śledzący plotki, podczas seansu otrzymają kilka świetnych niespodzianek, które ich zaskoczą. Często w recenzjach chwalona jest warstwa emocjonalna produkcji, która nie tylko podnosi stawkę przedstawionej historii, ale również wpływa na widzów, szczególnie w bardzo wstrząsającym zakończeniu. Ale jak na filmy o Spider-Manie przystało, nie brakuje również humoru, który podany jest w odpowiednich proporcjach, aby przynosić rozrywkę, ale nie wybijać z rytmu filmu.
Tom Holland dostaje same ciepłe słowa od recenzentów. Większość z nich uważa, że to najlepsza interpretacja Petera Parkera, który zaczął przypominać swój kultowy komiksowy odpowiednik. Aktor chwalony jest przede wszystkim za pracę, którą wykonał, aby pokazać trudne dojrzewanie swojego bohatera i próbę odnalezienia się zarówno jako nastolatek, jak i superbohater. Holland daje z siebie wszystko, aby stworzyć interesującą postać, o której fani mogli marzyć. W recenzjach chwalą również Zendayę, która swoją postacią wprowadza zupełnie inne spojrzenie na działanie Spider-Mana, czy też przeciwników, szczególnie Alfreda Molinę i Willema Dafoe, którzy zaliczyli fantastyczny powrót po latach.
Spider-Man: Bez drogi do domu jest dużo poważniejszym i mroczniejszym filmem od poprzednich. Recenzenci chwalą Jona Wattsa za utrzymanie odpowiedniej równowagi między epicką historią superbohaterską, który swoją skalą i rozmachem przypomina Avengers: Koniec gry, a dramatyczną opowieścią o konsekwencjach i braniu odpowiedzialności za swoje czyny. Reżyser skutecznie miarkuje zarówno sceny dramatyczne, komediowe, ale również akcji, aby film w pełni wybrzmiał pod kątem emocjonalnym. Tym samym widzowie mogą wzruszyć się w wielu momentach.
Krytycy podkreślają również, że Spider-Man: Bez drogi do domu to produkcja, która składa hołd wszystkim aktorskim filmom o Pajączku. Jest w tym wiele nostalgii, szczególnie dla widzów, którzy mieli okazję na bieżąco przeżywać wszystkie filmy, jak i sporo ciekawego fanserwisu, który przypadnie do gustu widzom. Jednak niektórzy recenzenci nie są zachwyceni tym aspektem i uważają, że liczba scen, w których twórcy chcą uszczęśliwić fanów, jest zbyt duża. Za to wszyscy są zgodni, że multiwersum udanie zostało wprowadzone do MCU i już nie mogą się doczekać, jak tego potencjał zostanie wykorzystany w kolejnych filmach.
Spider-Man: Bez drogi do domu pojawi się w kinach już 17 grudnia.