Dzisiaj swoją premierę ma singiel polskiego zespołu Amber Attic, który wchodzi na rynek muzyczny, pokazując spory potencjał, choć nie obejdzie się bez pewnych szlifów.
O Amber Attic robi się ostatnio coraz głośniej. W skład zespołu wchodzą młodzi, utalentowani ludzie, którzy osiągają już pierwsze lokalne sukcesy, a ich terminarz wypełnia się coraz częstszymi występami. Swoją drogą, najbliższy występ grupy, będziecie mogli zobaczyć na żywo podczas Motoserca 2025 w Pszczynie. Zespół Amber Attic w którego skład wchodzą Tomasz Beer (wokal i gitara rytmiczna), Antoni Harazin (gitara basowa), Paweł Grygier (perkusja) i Wiktor Wieciech (gitara solowa), stawia kolejny krok, pracując nad pierwszą płytą, a już dzisiaj o północy na platformie Spotify będziecie mogli posłuchać pierwszego singla promującego krążek - BYRDS MYLK ATTIC.
Amber Attic
Sprawdziliśmy pierwszy singiel Amber Attic
Miałem okazję zapoznać się z utworem kilka dni wcześniej i dostrzegłem, że odpowiednio poprowadzeni muzycy, mogą dokonać czegoś naprawdę fajnego, choć z pewnością będzie to wymagało dodatkowego nakładu pracy. BYRDS MYLK ATTIC to pierwszy singiel Amber Attic. Nigdy nie byłem dobry w klasyfikowaniu utworów, ale nazwałbym to czymś na kształt lekkiego rocka. Utwór ma bardzo fajny rytm i poprowadzony jest ładną linią melodyczną, ale nie zawsze wszystko dobrze ze sobą współgra.
Jako fan gitary, mogę powiedzieć, że wszystkie wstawki które pojawiają się w trakcie zwrotek są z jednej strony bardzo fajne, pomysłowe i dodają klimatu utworowi, ale miałem wrażenie, że brzmienie tego elektryka nie do końca pasuje do całej reszty. Czułem jakby te partie były wręcz doklejone do gotowej całości i może nieco za głośne. To ciekawe, bo problem znika w przypadku refrenu, gdzie przester brzmi już znacznie lepiej i fajnie łączy się z resztą, z kolei gdy dochodzimy do partii solowej, wówczas robi się naprawdę cholernie dobrze. Właściwie solówka jest absolutną petardą jeśli chodzi o gitarę. Brzmienie tego instrumentu w tym fragmencie jest soczyste i idealnie pasuje do konstrukcji całego utworu. Gdyby troszkę dopracować brzmienie elektryka w zwrotkach, wówczas odbiór ścieżki gitary w piosence byłby zdecydowanie lepszy.
Absolutnie nie mam się do czego przyczepić w kwestii perkusji i gitary basowej. Te „chodzą” jak po sznurku – poprawnie i z bardzo atrakcyjnym brzmieniem. No i znów melodia. Bass idealnie nadaje dodatkowy rytm w kooperacji z perkusją, a te sympatyczne „plumknięcia” od razu przywiodły mi na myśl utwór zespołu Foster the People – Pumped Up Kicks. Tutaj chłopaki fajnie ogarnęli temat i jak to mówią – nic dodać, nic ująć.
GramTV przedstawia:
Mam jeszcze nieco zastrzeżeń do wokalu. Tomek generalnie śpiewa fajnie, a zarówno tekst jak i melodia znowu świetnie komponują się z resztą, ale czasem dostrzegałem, że chyba nieco łamie mu się głos i w niektórych momentach jakby brakowało mu tchu, zwłaszcza w drugiej części refrenu. Pomyślałem, że to może trochę taka maniera, tak ma po prostu być, ale po kilku przesłuchaniach rzucało mi się to w „uszy” na tyle, iż czułem że trzeba byłoby tu jednak trochę popracować. Wierzę, że dałby radę wycisnąć z siebie więcej, ale poza tym, w samych zwrotkach brzmi bardzo dobrze. Spodobało mi się też, jak kończy refren słowami “moje życie to jest jakiś żart”, gdzie uzyskuje bardzo przyjemną, intrygującą barwę głosu.
Jak na tak młodych ludzi, którzy dopiero przecierają swoje szlaki na scenie muzycznej, utwór BYRDS MYLK ATTIC wypada naprawdę przyzwoicie. To jedna z tych piosenek, która może brzmieć jeszcze lepiej na żywo i mam nadzieję potwierdzić swoje słowa podczas zbliżającego się Motoserca w Pszczynie. Co więcej, utwór robi coś bardzo ważnego pomimo tych drobnych niedociągnięć – jest w stanie sprawić, że zaczniecie poruszać do rytmu nogą albo kiwać głową, a to bardzo dobry znak. Nie wiem jak reszta materiału, ale póki co jestem na tyle zainteresowany, że chciałbym zwyczajnie usłyszeć więcej.
Przypominam, że utwór BYRDS MYLK ATTIC trafi dzisiaj na Spotify.
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Napisz komentarz jako pierwszy!