Rosyjski streamer stoi za przeciekami z konsolowej konwersji – chciał się zemścić na ukraińskim studiu.
Kilka dni temu w sieci pojawiły się materiały z niezapowiedzianej oficjalnie konwersji gry S.T.A.L.K.E.R.: Shadow of Chernobyl na konsole. Teraz, jak podaje serwis PC Gamer, za wyciekiem stoi rosyjski streamer, który chciał w ten sposób zemścić się na ukraińskim studio GSC Game World. Do plików został dołączony dokument napisany przez streamera korzystającego z ksywek Velichaishii oraz Nevazho, Kto.
Zemsta na studio GSC Game World
W dokumencie autor zarzuca deweloperom niewdzięczność wobec rosyjskich fanów, którzy aktywnie wspierali studio oraz serię S.T.A.L.K.E.R.; chodzi tutaj pewnie o wycofanie gier GSC Game World ze sprzedaży w Rosji. Streamer oskarżył też studio o dyskryminację rosyjskich graczy na oficjalnym serwerze Discord. Jeżeli jednak chodzi o największy problem, była nim zbiórka pieniędzy na zakup sprzętu dla ukraińskiej armii zorganizowana przez studio. Zdaniem streamera twórcy w żaden sposób nie ostrzegli, iż wzięcie udziału w zbiórce jest niezgodne z prawem rosyjskim. Warto jednak zaznaczyć, że GSC Game World bardzo szybko dodało ostrzeżenie o możliwych konsekwencjach prawnych.
Leaker twierdzi, że uzyskał wczesną wersję gry od jednego z deweloperów, również niezadowolonego z tego, jak studio traktuje rosyjskich graczy. Twórcy akurat do tego się odnieśli i zapewnili, że jest to po prostu nieprawdziwa informacja – cały wyciek rozpowszechniony przez rosyjskich blogerów zawierał bowiem również dane osobowe pracowników. Raczej więc nie stałby za tym ktokolwiek z samego studia.
GramTV przedstawia:
Redakcja serwisu PC Gamer postanowiła skontaktować się ze streamerem i poprosić go o komentarz. W rozmowie bardzo starał się zachować jak zawiedziony fan, a nie zwolennik rosyjskiej propagandy. Uważa, że skoro osobiście nie walczy na froncie, to nie powinien być ofiarą konsekwencji wojny. Studio podkreśliło z kolei, że takowym wyciekom bardzo często towarzyszą wezwania do szkodzenia firmie, a czasem nawet groźby w kierunku jej pracowników. Niezależnie jednak od tego, przeciek zdaje się prawdziwy – wszystko wskazuje na to, że w planach rzeczywiście jest konwersja starszych odsłon serii S.T.A.L.K.E.R. na konsole.
Redaktor serwisu Gram.pl od lipca 2019 roku i student groznawstwa. Na co dzień zajmuję się newsami, ale czasem napiszę coś dłuższego. Jestem absolutnie uzależniony od kawy, muzyki i dobrych RPG-ów!
"W dokumencie autor zarzuca deweloperom niewdzięczność wobec rosyjskich fanów, którzy aktywnie wspierali studio oraz serię S.T.A.L.K.E.R.; chodzi tutaj pewnie o wycofanie gier GSC Game World ze sprzedaży w Rosji. Streamer oskarżył też studio o dyskryminację rosyjskich graczy na oficjalnym serwerze Discord. Jeżeli jednak chodzi o największy problem, była nim zbiórka pieniędzy na zakup sprzętu dla ukraińskiej armii zorganizowana przez studio."
Czyli nie przeszkadza mu, że jego państwo najeżdża i destabilizuje sąsiadów, nie przeszkadza mu, że giną dziesiątki tysięcy nikomu winnych ludzi po obu stronach, a jego kraj w najbliższych latach cofnie się o dekadę, może dwie? ;) Za to drażni go, bo nie zagra sobie w grę. Niech się cieszy, że póki co ma na czym grać.
Propaganda niestety pierze mózgi bardzo dobrze i wielu Rosjan nie widzi nic złego w tym co się dzieje na Ukrainie, a Putin jest dla nich jak wybawiciel
Kotleciq
Gramowicz
08/08/2022 15:47
"W dokumencie autor zarzuca deweloperom niewdzięczność wobec rosyjskich fanów, którzy aktywnie wspierali studio oraz serię S.T.A.L.K.E.R.; chodzi tutaj pewnie o wycofanie gier GSC Game World ze sprzedaży w Rosji. Streamer oskarżył też studio o dyskryminację rosyjskich graczy na oficjalnym serwerze Discord. Jeżeli jednak chodzi o największy problem, była nim zbiórka pieniędzy na zakup sprzętu dla ukraińskiej armii zorganizowana przez studio."
Czyli nie przeszkadza mu, że jego państwo najeżdża i destabilizuje sąsiadów, nie przeszkadza mu, że giną dziesiątki tysięcy nikomu winnych ludzi po obu stronach, a jego kraj w najbliższych latach cofnie się o dekadę, może dwie? ;) Za to drażni go, bo nie zagra sobie w grę. Niech się cieszy, że póki co ma na czym grać.