Nowy sezon nie rozpocznie się w momencie zakończenia poprzedniego.
Strajk aktorów i scenarzystów zablokował produkcję wielu filmów i seriali, w tym finałowego sezonu Stranger Things. W podcaście Happy Sad Confused wziął udział David Harbour, czyli serialowy Jim Hopper, który zdradził kilka nowych szczegółów dotyczących piątej serii popularnego produkcji Netflixa. Aktor przyznał, że fani mogą spodziewać się jeszcze większego sezonu, niż poprzedni.
David Harbour zapowiada przeskok czasowy w Stranger Things 5
Przed strajkiem przysłano nam scenariusze. Jak zwykle są wspaniałe. Nadal prześcigają samych siebie. To też piekielne przedsięwzięcie, a rzeczy w scenariuszach, które widzieliśmy, są większe niż wszystko, co zrobiliśmy w przeszłości.
Harbour kontynuował, że już wie, jak zakończy się serial. Według niego będzie to bardzo poruszający moment.
Wiem, jaki jest finałowy odcinek i w jaki sposób kończymy serial. Jest to coś bardzo, bardzo poruszającego, to odpowiednie określenie.
GramTV przedstawia:
Okazuje się, że na fanów czeka również przeskok czasowy. Historia w piątym sezonie nie rozpocznie się więc od momentu, w którym pożegnaliśmy bohaterów w czwartym sezonie. Dzięki temu widzowie lepiej poznają skutki wydarzeń z finału poprzedniej serii.
Musisz sobie wyobrazić, gdzie to się zaczyna, po tym, w którym miejscu zakończył się sezon 4, gdy obserwujesz nas na tym wzgórzu, patrząc na popiół i dym, pożary. Zaczniemy gdzieś później, więc świat jest teraz innym miejscem.
Piąty sezon Stranger Things nie ma jeszcze wyznaczonej daty premiery. Zdjęcia do nowych odcinków mogą rozpocząć się dopiero w przyszłym roku.
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Napisz komentarz jako pierwszy!