Popularny aktor nie zrezygnuje jednak z kontynuowania kariery w branży filmowej.
Według najnowszych przecieków SkyShowtime ma zadebiutować w Polsce już w połowie lutego bieżącego roku. W ofercie platformy powinien znaleźć się nowy serial Paramount+, Tulsa King. Produkcja cieszy się dużym uznaniem widzów i niedawno została przedłużona na drugi sezon. Gwiazdą serialu jest Sylvester Stallone, który w wywiadzie dla Indiewire nie ma dobrych wieści dla fanów jego gry aktorskiej. Stallone powiedział, że występ w Tulsa King może być ostatnią rolę w jego karierze.
Sylvester Stallone skupi się na kręceniu własnych produkcji
Aktor najbardziej znany z ról Rocky’ego i Rambo zastanawia się, czy po Tulsa King nie zakończyć aktorskiej kariery. Gwiazdor chce bardziej skupić się na pisaniu i reżyserowaniu własnych projektów. Dlatego rolę w serialu Paramount+ nazwał „swoim łabędzim śpiewem”.
W wywiadzie Stallone wspomniał o dwóch rozpoczętych projektach, które chciałby wreszcie doprowadzić do realizacji. Jeszcze w latach 70. napisał scenariusz do biograficznego filmu o pisarzu Edgarze Allanie Poe, w którym pierwotnie sam zamierzał zagrać główną rolę. Ostatecznie prace nad filmem nigdy nie wystartowały, ale jest to jeden z projektów, którym Stallone interesuje się najbardziej.
GramTV przedstawia:
Drugim jest serial The Tenderloin, który został zapowiedziany jeszcze w 2019 roku. Produkcja miałaby przedstawić historię opartą na faktach, opowiadającą o nowojorskim policjancie Charlesie Beckerze, który stał na czele oddziału do walki z irlandzkimi, włoskimi i żydowskimi gangami, które terroryzowały miasto na początku XX wieku. Przyznał, że w obu projektach nie zamierza występować.
Przypomnijmy, że Sylvestra Stallone’a zobaczymy w tym roku w Expend4bles oraz Strażnikach Galaktyki 3.