W piątek odbyła się w Rzymie oficjalna premiera Szybkich i wściekłych 10. Podczas wydarzenia Vin Diesel zapowiedział dwunastą część serii. Potwierdzono również powrót Dwayne’a Johnsona do roli Luke’a Hobbsa. Po seansie najnowszej odsłony do sieci trafiły pierwsze reakcje widzów, które są bardzo optymistyczne. Padają nawet porównania do Avengers: Wojna bez granic.
Szybcy i wściekli 10 – pierwsze opinie o filmie
Szybcy i wściekli 10 dostarczają kolejną porcję szalonej i widowiskowej akcji, która pełna jest świetnych kaskaderskich popisów i jakościowych efektów specjalnych. Film ma przekraczać kolejne poziomy absurdu, prezentując wiele niedorzecznych i głupkowatych scen. Kiepsko wypada również motyw rodziny, w którym niewiele nowego dodano, przez co zwyczajnie nudzi. Czuć jednak znaczącą poprawę po krytykowanej dziewiątej części, a fani powinni być zadowoleni z nowej odsłony.
Tym bardziej że niektórzy porównują Szybkich i wściekłych 10 do Avengers: Wojna bez granicy. Jak doskonale wiemy, „dziesiątka” jest pierwszą część wielkiego finału, a twórcy zaserwowali widzom szokujące zakończenie, które podzieli widzów i wywoła wiele dyskusji.
Z obsady przede wszystkim chwalony jest Jason Momoa, który rewelacyjnie sprawdza się jako główny złoczyńca. Niektórzy porównują jego postać do komiksowego Jokera, który jest lekko przerysowany, ale również niebezpiecznie groźny. Momoa ma tworzyć psychopatyczną postać, która czerpie przyjemność z krzywdzenia innych.
Najwięcej krytyki spada pod adresem historii i samego scenariusza, które są jedynie pretekstem do wybuchowej akcji. Dobrze za to wypada humor, który ma być jednym z najlepszych w serii. Wszyscy są jednak zgodni, że ni jest to czołówka Szybkich i wściekłych, ale całkiem niezłe rozrywkowe kino.
To zabawna i emocjonująca przejażdżka. Wizualny spektakl z naprawdę niesamowitymi kaskaderskimi popisami i szalenie głupimi momentami, których można się spodziewać po serii, ale to, co Jason Momoa wnosi do filmu jako Dante, to magia! Jego występ emanuje charyzmą.
Wczytywanie ramki mediów.
Najlepszym elementem Szybkich i wściekłych 10 jest Jason Momoa. Uwielbiałem jego występ i świetnie się bawił w każdej scenie, gdy ścigał Doma i wszystkich innych. Reszta filmu jest dokładnie tym, czego oczekujesz.
Wczytywanie ramki mediów.
Film należy do Jasona Momoy i jego dekadenckiego złoczyńcy, Dantego Reyesa. Zaciekły i ekstrawagancki, jego wygląd dodaje odświeżającego czarnego humoru. Reszta to niedorzeczność z niezgrabnymi elementami, ale jest zabawnie. Czego do cholery się spodziewałeś?
Wczytywanie ramki mediów.
Epicki, szokujący i bardziej wściekły niż kiedykolwiek! Emocjonalny triumf, SZALONE ZWROTY AKCJI I intensywny punkt kulminacyjny, który wprawi cię w wybuchowy finał. To nie jest kolejny szybki film, to jeden z NAJLEPSZYCH filmów akcji, jakie kiedykolwiek powstały!
Wczytywanie ramki mediów.
To szalona, nieprzerwana, emocjonująca jazda, która zapewnia najbardziej szokujące zakończenie serii, jak dotąd. Nie jest doskonały (koniec może podzielić fanów), ale robi na mnie wrażenie i nie mogę się doczekać, kiedy znów go zobaczę. Universal próbuje zrobić z tego swoje Avengers: Wojnę bez granic.
Wczytywanie ramki mediów.
Dziesiątka przywraca serię Szybkich i wściekłych na właściwe tory, a powodem nr 1 jest Jason Momoa, który gra Dantego niczym Joker w wersji F&F. Jest radosnym psychopatą i to jest zachwycające. Wraz z historią, która unika tego, co sprawiło, że ósemka i dziewiąta wydają się przestarzałe, jest to wygrana.
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Napisz komentarz jako pierwszy!