Darmowa strzelanka cieszy się ogromną popularnością.
Na początku lipca informowaliśmy o mocnym starcie darmowej strzelanki od Nexon. Choć odbiór The First Descendant na platformie Steam klasyfikowany jest jako „mieszany”, gra cieszy się ogromną popularnością. Osiągnięciem ważnego kamienia milowego pod względem liczby graczy deweloperzy podzielili się za pośrednictwem mediów społecznościowych.
The First Descendant cieszy się ogromnym zainteresowaniem ze strony graczy
W mediach społecznościowych ukazał się nowy wpis od deweloperów z Nexon. Jak poinformowali twórcy odpowiedzialni za The First Descendant, darmowa strzelanka przyciągnęła już ponad 10 milionów graczy w zaledwie 7 dni od chwili premiery. We wpisie zaznaczono również, że zespół „dołoży wszelkich starań, aby zapewnić wspaniałe doświadczenia”.
Zgodnie ze statystykami serwisu SteamDB w najgorętszym momencie ostatnich 24 godzin jednocześnie grało ponad 180 tysięcy osób. Choć The First Descendant nie może narzekać na brak zainteresowania ze strony graczy, oceny na Steam nadal są „mieszane”. Warto jednak zauważyć, że ukazały się już pierwsze poprawki.
The First Descendant to darmowa trzecioosobowa kooperacyjna strzelanka ze wspaniałą grafiką. Weź udział w ekscytujących walkach z bossami wraz z 4 innymi graczami, wcielając się w jedną z dostępnych postaci. Baw się, strzelaj i zdobywaj nowy ekwipunek, który jest kluczowy dla dalszego rozwoju. Możesz go zdobyć, wykonując zadania ze scenariusza lub zabijając potężnych bossów wraz z innymi graczami w ramach misji. – głosi opis gry na platformie Steam.
GramTV przedstawia:
Na zakończenie przypomnijmy, że The First Descendant zadebiutowało 2 lipca 2024 roku. Kooperacyjna strzelanka jest dostępna na komputerach osobistych oraz konsolach PlayStation 5 i Xbox Series X/S w ramach modelu free-to-play.
Ta gra jest prosta, pełna błędów, problemów choćby z optymalizacją, problemami z DLSS 3, bo generowanie klatek potrafi się wywalić, fabuła jest, bo... jest... Ale w to się świetnie strzela. każda broń robi różnicę, każda klasa jest inna, walenie w czułe punkty robią robotę, ja tą grę traktuję, jako niezobowiązującą rozgrywkę na godzinę. Dwie misje i do roboty... A wszystkim piszącym w stylu: "Wygląda na to, że będzie to pay to win" - walcie się. Nie wróżcie z fusów, bo wam żyłka pęknie, to się okaże. Do tej chwili (a mam tam ze 40 godzin) sensowne jest kupowanie gaci, co mnie nie bawi. A grind? To jest gra azjatycka, ogarnijcie się...