Nikt już nie powinien mieć wątpliwości, że The Last of Us to ogromny hit.
Pierwszy odcinek The Last of Us stał się drugim epizodem po Rodzie smoka, który zanotował najwyższą oglądalność od ponad dekady dla stacji HBO. Ale tamte wyniki bledną przy najnowszych statystykach dotyczących drugiego odcinka. HBO i Sony nie mają żadnych powodów do zmartwień, gdyż najnowszy epizod serialu obejrzało na premierę 5,7 miliona widzów w Stanach Zjednoczonych.
The Last of Us z kolejnym rekordem oglądalności
Jest to wzrost widowni o 22% w porównaniu z liczbą widzów na premierę pierwszego odcinka. HBO podało, że to największy wzrost oglądalności w drugim tygodniu serialu dramatycznego w historii sieci. Nawet Ród smoka nie zaliczył takie wzrostu, chociaż kilka pierwszych odcinków serialu notowało regularne wzrosty widzów.
GramTV przedstawia:
Dodatkowo HBO podało, że pierwszy odcinek od czasu premiery obejrzało już 18 milionów amerykańskich widzów. To prawie czterokrotnie więcej niż widownia podczas premierowej nocy. Dla porównania w analogicznym okresie premierowy epizod Rodu smoka mógł pochwalić się 25 mln widzów.
Za sukcesem The Last of Us stoi nie tylko wysoka jakość, ale przede wszystkim spójność z oryginałem, w którego twórcy nie zamierzali ingerować, wymyślając świat na nowo. Wszelkie nowe elementy pasują do tego świata i rozszerzają go w logiczny sposób, bez potrzeby naruszania jego zasad. To przełożyło się na bardzo wysokie oceny widzów, co z kolei wpłynęło na rozgłos serialu. Wysoka widownia The Last of Us więc nie dziwi, tym bardziej że HBO wraz z Sony aktywnie promują swoją produkcję.
Naprawdę ogląda się to dobrze. Oprócz Belli Ramsey. O jak mnie irytuje ta aktorka, już w GoT mnie wkurzała a teraz, skoro to w zasadzie główna rola, 3x bardziej.