The Walking Dead: Destinies gniotem z prawdziwego zdarzenia. Gracze pytają: „Czy to żart?”

Radosław Krajewski
2023/11/19 17:30
0
0

GameMill Entertainment wydało kolejną grę na licencji, która nie spodobała się graczom.

W przeszłości nie brakowało firm, które kupowały licencje na słynne filmowe i serialowe marki, tylko po to, aby na ich podstawie stworzyć niskobudżetowe gry, licząc na jak największy zysk, jak najmniejszym kosztem. Wygląda na to, że ten trend nie umarł i kontynuuje go wydawca GameMill Entertainment. Dopiero co gracze wyśmiewali Skull Island: Rise of Kong, które zostało okrzyknięte najgorszą grą roku. Tytuł ten ma kolejnego mocnego kandydata, a jest nim The Walking Dead: Destinies od tej samej firmy.

The Walking Dead: Destinies gniotem z prawdziwego zdarzenia. Gracze pytają: „Czy to żart?”

The Walking Dead: Destinies – godny rywal dla Skull Island: Rise of Kong i Golluma

Produkcja zadebiutowała już na rynku na konsolach PlayStation 4, PlayStation 5, Xbox One, Xbox Series X/S i Nintendo Switch, a wydanie na komputery osobiste pojawi się 1 grudnia. Sądząc jednak po reakcji graczy, pecetowcy nie mają czego zazdrościć i The Walking Dead: Destinies od razu stał się kolejnym obiektem kpin. Nie tylko ze względu na liczne błędy, czy drewniane animacje, o grafice z ery PS3/X360 nawet nie wspominając, ale również ogólną taniość gry, w tym nieanimowane przerywniki filmowe, a także słaby model strzelania. Na domiar złego wersja na PlayStation 5 zawiera krytyczny błąd blokujący postępy w rozgrywce. Sprawia, że po napotkaniu buga The Walking Dead: Destinies nie da się przejść.

W mediach społecznościowych pojawiło się wiele przykładów przerywników filmowych ze statycznymi modelami bohaterów. Niektórzy gracze zwracają również uwagę na koszmarny dubbing, a także samą rozgrywkę, która wyraźnie odstaje od dzisiejszych standardów.

Na TikToku wielką furorę zaczął robić film prezentujący jeden z „epickich” przerywników filmowych, w którym bohaterowie niczym w Red Dead Redemption 2 zmierzają wprost w stronę ustawionej naprzeciwko nich kamery. Nie byłoby w tym nic śmiesznego, gdyby nie fakt, że scena ma miejsce już po tym, jak Hershel stracił jedną nogę, a mimo to w przerywniku filmowym nie posiada żadnej laski, czy kuli, chociaż dodano do tej postaci standardową animację chodzenia.

Z kolei w innych cut-scenkach pojawiają się postacie, które już dawno zginęły. Gra ma również problem z odpowiednim doborem modeli postaci i losowo wczytują się modele bohaterów z wcześniejszych fragmentów gry.

GramTV przedstawia:

Nic więc dziwnego, że gracze zaczęli się zastanawiać, czy The Walking Dead: Destinies nie jest aby żartem twórców. Jeden z użytkowników serwisu X ma wątpliwości, czy gra nie jest aby społecznym eksperymentem, w celu sprawdzenia, czy gracze potraktują tę produkcję poważnie. Poniżej znajdziecie wybrane komentarze.

Nie wierzę, że The Walking Dead: Destinies to prawdziwa gra. Jestem przekonany, że jest to wyszukany żart twórców, mający na celu sprawdzenie, czy ktoś faktycznie potraktuje to poważnie.

Wczytywanie ramki mediów.
Wczytywanie ramki mediów.
Wczytywanie ramki mediów.

Kto dał temu zielone światło?

Wczytywanie ramki mediów.

Komentarze
0



Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Napisz komentarz jako pierwszy!