Przed dwoma dniami Microsoft oficjalnie ogłosił kupno Activision Blizzard. Kwota, za jaką Gigant z Redmond wyłożył na firmę Bobby’ego Koticka wyniosło rekordowe 68,7 miliarda dolarów. Teraz obie korporacje będą dążyć do sfinalizowania umowy, która ma zostać zatwierdzona najpóźniej do końca czerwca 2023 roku. Przed Microsoftem opracowywanie nowej strategii, szczególnie na takie serie, jak Call of Duty i Diablo, które zdaniem niektórych branżowych insiderów nie będą w kolejnych latach pojawiać się na konsolach PlayStation. Fani Sony z pewnością liczą na jakąś odpowiedź japońskiej firmy na działania Microsotu. Jednak jak zdradził Jeff Grubb, to nie Phil Spencer szukał kolejnych deweloperów do portfolio Xboxa, ale prezesi Activision Blizzard sami zgłosili się do Microsoftu.Na początku listopada firma zgłosiła się z propozycją kupna do Microsoftu. Przedstawiciele korporacji od razu rozpoczęli pracę nad umową, a szczegóły uzgodniono podczas okresu świątecznego. Redaktor GamesBeat potwierdza, że umowa zostanie sfinalizowana do końca roku podatkowego 2023. Podaje również powody, dla których firma Bobby’ego Koticka zdecydowała się na sprzedaż. Nie powinno to nikogo zaskoczyć, ale Activision Blizzard miało coraz większe problemy przy tworzeniu wysokobudżetowych gier AAA. Przyszłość firmy była bardziej niepewna, niż kiedykolwiek wcześniej i wynikało to nie tylko z ostatnich afer, ale również braków kadrowych, nie mogąc przyciągnąć do siebie osób z wieloletnim doświadczeniem przy produkcji gier.
Microsoft nie wykonał pierwszy ruchu, ale prezesi Activison Blizzard, którzy szukali chętnego do kupna ich firmy.