Śmierć nie musi być wcale końcem aktorskiej kariery. Tom Hanks w podcaście Adama Buxtona przyznał, że technologia deepfake’u wspierana przez sztuczną inteligencję może zapewnić aktorom wieczne ekranowe życie. Najwyraźniej Hanks jest wielkim zwolennikiem wykorzystywania najnowszych cudów techniki i uważa, że jego kariera może trwać dzięki temu już do końca świata.
Tom Hanks chce żyć na ekranie wiecznie za sprawą sztucznej inteligencji i deepfake’ów
Pierwszym razem, gdy nakręciliśmy film, który miał ogromną ilość naszych własnych danych zapisanych w komputerze – dosłownie to, jak wyglądaliśmy – był to Ekspres polarny. Widzieliśmy, jak to nadchodzi, wiedzieliśmy, że będzie możliwość pobierania zer i jedynek z komputera i przekształcania ich w ludzkie twarze i postacie. Od tamtego czasu technologia rozwinęła się wielokrotnie i teraz widzimy ją wszędzie.
Hanks powiedział, ze dzięki sztucznej inteligencji i technologii deepfake może cyfrowo się odmłodzić i zagrać w filmach nawet jako trzydziestoparolatek.
Każdy może teraz odtworzyć siebie w każdym wieku za pomocą sztucznej inteligencji lub technologii deepfake. Jutro mogę zostać potrącony przez autobus, ale moje występy mogą trwać i trwać i trwać. Poza świadomością działania sztucznej inteligencji i deepfake nic nie zdradzi, że to nie ja. Stopień realistyczności będzie na wysokim poziomie. To z pewnością wyzwanie artystyczne, ale także prawne.
GramTV przedstawia:
Aktor ma jednak świadomość, że Hollywood obecnie omawia skutki prawne wykorzystywania twarzy i głosu aktorów, jako własności intelektualnej. Hanks przyznał także, że ludzie będą bez trudu rozpoznawać, czy technologia AI i deepfake została wykorzystana, czy też nie, ale ma wątpliwości, ile osób będzie to tak naprawdę obchodziło.„Są tacy, którym nie zrobi to żadnej różnicy” – podsumował Hanks.
Nie miałbym nic przeciwko, jest wiele legendarnych gwiazd kina, które chciałbym zobaczyć po ich śmierci, może nie w rolach głównych, ale pobocznych/drugoplanowych. Do tego zyski za użycie jego podobizny, może być przekazane dla rodziny czy fundacji po czyjejś śmierci - nie jest to zły koncept.
f1fson
Gramowicz
17/05/2023 13:46
Bardziej niż entuzjastą, nazwałbym go realistą. Przed tym nie ma ucieczki.